Emerytura nie dla niego? 40-letni Austriak nie zamierza kończyć kariery
Utytułowany austriacki biathlonista Simon Eder, który w lutym skończył 40 lat, nie zamierza kończyć kariery. Pod względem sportowej długowieczności dwukrotny medalista olimpijski ma szansę iść w ślady swojego ojca Alfreda oraz słynnego Norwega Ole Einara Bjoerndalena.
Wicemistrz olimpijski z 2010 i brązowy medalista igrzysk z 2014 roku (oba sukcesy w sztafecie) zdaje sobie sprawę z upływu czasu, lecz nie traci motywacji do odnoszenia kolejnych sukcesów.
ZOBACZ TAKŻE: Norweska utytułowana biathlonistka zakończy karierę sportową
- Zbliża się koniec mojej kariery, to jasne. Ale chciałbym zrobić jeszcze więcej w następnym sezonie - powiedział Eder w wywiadzie dla serwisu "Laola 1".
Oprócz dwóch krążków olimpijskich Eder, urodzony 23 lutego 1983 roku, ma na koncie również m.in. pięć medali mistrzostw świata. Dwadzieścia razy był na podium indywidualnych zawodów zaliczanych do klasyfikacji Pucharu Świata (trzy triumfy).
W minionym sezonie okazał się najlepszy z Austriaków w klasyfikacji generalnej PŚ - zajął 18. miejsce.
Eder w przyszłym sezonie skończy 41 lat i może dorównać swojemu ojcu Alfredowi, który również rywalizował do tego wieku. Ponadto ma szansę zostać drugim najstarszym biathlonistą, po znakomitym Norwegu Bjoerndalenie, który wywalczył miejsce na podium.
Austriacki weteran, znany z szybkiego strzelania, przygotowuje się już również do kariery trenerskiej. - Myślę, że wszystko idzie w tym kierunku - przyznał Eder.
Przejdź na Polsatsport.pl