Kosztowna nieuwaga tenisisty. Miał wracać na kort, nie zagra jeszcze przez rok
Andrej Martin, słowacki tenisista, miał wkrótce wracać na światowe korty. Zamiast tego, będzie musiał pauzować do czerwca 2024 roku. Wszystko przez... drobną nieuwagę.
Podczas ubiegłorocznego challengera Kooperativa Bratislava Open w organizmie Martina wykryto niedozwolony środek SARM S-22 (selektywny modulator receptorów androgennych). Słowak został tymczasowo zawieszony, ale natychmiast zapowiedział walkę o oczyszczenie go z zarzutów, gdyż - jak twierdził - nigdy nie przyjmował dopingu świadomie.
ZOBACZ TAKŻE: "Kokainowa eksplozja" w norweskim sporcie
- Wiadomość o pozytywnym wyniku testu antydopingowego bardzo mną wstrząsnęła. Z całą stanowczością odrzucam zarzuty o świadome stosowanie zabronionych środków - mówił wówczas Martin.
Po wnikliwym śledztwie, przeprowadzonym przez International Tennis Integrity Agency (ITIA, Międzynarodową Agencję ds. Uczciwości Tenisa), okazało się, że były 93. zawodnik światowego rankingu nie kłamał. SARM S-22 rzeczywiście dostał się do jego organizmu przez przypadek. Przyjaciel Andreja Martina przyznał się, że dodał niewielką dawkę ostaryny do swojej butelki z wodą, z której przez przypadek napił się tenisista.
ITIA uznała, że ciężar odpowiedzialności za spożycie jakiejkolwiek zabronionej substancji zawsze spoczywa na sportowcu, ale wzięła pod uwagę wszelkie okoliczności łagodzące i wymierzyła dość niską karę 14 miesięcy zawieszenia (Słowakowi w normalnym trybie groziła nawet czteroletnia dyskwalifikacja). Andrej Martin mógłby się już szykować do powrotu na kort, gdyby nie... kolejna nieuwaga. Tenisista w okresie tymczasowego zawieszenia brał udział w zawodach triathlonowych i kilku turniejach unihokeja. Na jego nieszczęście, co najmniej jedne z nich objęte były nadzorem Światowej Agencji Antydopingowej (WADA). Martin naruszył tym samym zasadę, zgodnie z którą zawieszony sportowiec nie może brać udziału w zmaganiach, które nadzoruje WADA.
Oznacza to, że kara zawieszenia, nałożona na słowackiego tenisistę, będzie liczona nie od momentu tymczasowego zawieszenia, ale od chwili wydania wyroku przez niezawisły sąd, czyli od 5 kwietnia 2023 roku. Na kort Martin będzie mógł więc wrócić dopiero 5 czerwca 2024 roku.
Przejdź na Polsatsport.pl