Zaskakujące słowa Fornala. To zmobilizowało siatkarzy Jastrzębskiego Węgla do wygranej

Siatkówka
Zaskakujące słowa Fornala. To zmobilizowało siatkarzy Jastrzębskiego Węgla do wygranej
fot. CyfraSport
Tomasz Fornal

- Słyszeliśmy pogłoski, że jeśli wygramy w środę, to dostaniemy dwa dni wolnego. To nas troszkę zmobilizowało - powiedział Tomasz Fornal po wygranym 3:0 spotkaniu półfinału play off z Aluronem CMC Wartą Zawiercie. Jastrzębianie awansowali do finału po trzech zwycięstwach.

O ile dwa wcześniejsze starcia rozegrane w Zawierciu przyniosły sporo emocji i walki na boisku, to w środowy wieczór rywalizacja miała jednostronny przebieg.

 

Słyszeliśmy pogłoski, że jeśli wygramy w środę, to dostaniemy dwa dni wolnego. To nas troszkę zmobilizowało. Cieszę się, że przed własną publicznością tak się zaprezentowaliśmy. Zasłużyliśmy, aby półfinał rozstrzygnąć w trzech meczach. Byliśmy lepszą drużyną, pewniej grającą. Stephen Boyer bardzo dobrze zagrywał, to dodało nam pewności siebie – przyznał przyjmujący gospodarzy.

 

ZOBACZ TAKŻE: Pełna dominacja! Finaliści Ligi Mistrzów zagrają o złoto PlusLigi

 

O ich sukcesie w dużej mierze zadecydowała świetna dyspozycja Boyera. Francuz nękał rywali zagrywką (osiem asów) i był niezwykle trudny do zatrzymania w ataku.

 

Zawiercianie najbardziej postawili się w trzeciej partii. Prowadzili w niej przez chwilę (3:2), potem mozolnie odrabiali straty. Kiedy w końcówce remisowali 17:17 i przegrywali tylko 20:21 wydawało się, że mogą przedłużyć spotkanie.

 

Zawodnicy trenera Marcelo Mendeza postarali się zakończyć je w trzech setach. Po ostatniej akcji skakali z radości nie tylko jastrzębscy kibice i siatkarze, ale też zwykle stonowany argentyński szkoleniowiec. A Boyer został wybrany MVP meczu.

 

- Przy zagrywce o szybkości ponad 120 km/h jedyne co można zrobić, to reagować instynktownie. Na nasze nieszczęście takie zagrywki były posyłane seriami. Ciężko wtedy łapać swój rytm. Wiara była, odrabialiśmy straty, staraliśmy się 'pociągnąć z wątroby', zagrać na emocjach. Czasami to pomaga – stwierdził zawodnik Aluronu CMC Patryk Łaba.

 

Podkreślił, że półfinałowa porażka nie załamie drużyny przed walką o brąz z Asseco Resovią Rzeszów.

 

- Jesteśmy jak Rocky Balboa. Dostajemy gonga, padamy, ale podnosimy się i walczymy dalej. Będziemy chcieli zdobyć medal. Dla kibiców i dla siebie, bo medal premiuje nas grą w Lidze Mistrzów – zaznaczył przyjmujący.

 

W trzech półfinałowych starciach w ekipie Alurou CMC zabrakło kontuzjowanego reprezentacyjnego serbskiego przyjmującego Urosa Kovacevica.

psl, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie