Dyskwalifikacje i wysokie kary. Władze bezlitosne dla uczestników bijatyki z udziałem Realu Madryt
Władze koszykarskiej Euroligi dotkliwie ukarały uczestników bijatyki, która wywiązała się pod koniec meczu Realu Madryt z Partizanem Belgrad w ćwierćfinale rozgrywek. Najbardziej aktywny w wymianie ciosów Guerschon Yabusele nie zagra w aż pięciu spotkaniach Euroligi!
Spotkanie "Królewskich" z ekipą ze stolicy Serbii zostało przerwane niespełna dwie minuty przed końcową syreną z powodu ogromnej bijatyki, w której uczestniczyli niemal wszyscy koszykarze i członkowie sztabów obu klubów. Zarzewiem był wyjątkowo niesportowy faul Sergio Llulla z Realu na liderze Partizana, Kevinie Punterze. Rozgrywający "Królewskich", przy stanie 95:80 dla gości, uderzył Amerykanina w okolice szyi. Zdenerwowany Punter natychmiast doskoczył do 35-latka, a za nim ruszyli jego koledzy z drużyny. Posypały się ciosy z obu stron, dwóch zawodników zostało wręcz znokautowanych, a krewkich koszykarzy musieli rozdzielać ochroniarze!
ZOBACZ TAKŻE: Aleksander Balcerowski drugi raz zdobywa prestiżową nagrodę
W zadymę na parkiecie zamieszanych było wielu graczy (największą agresją wykazywał się Francuz Guerschon Yabusele z Realu), a sędziowie bardzo długo zastanawiali się, na kogo nałożyć karę dyskwalifikacji. Po kilkukrotnym obejrzeniu powtórek arbitrzy postanowili... zakończyć spotkanie, choć na zegarze pozostawała jeszcze minuta i 40 sekund.
Władze Euroligi były bezlitosne - i to dla obu klubów. Real Madryt i Partizan Belgrad będą musiały zapłacić po 50 tysięcy euro kary, a ponadto w następnych spotkaniach tych rozgrywek wystąpią bez zawodników, którzy byli najbardziej aktywni podczas bijatyki. Na jeden mecz zawieszono Gabriela Decka (Real) i Mathiasa Lessorta (Partizan), dwa spotkania odpokutuje Kevin Punter (Partizan), a najdotkliwszą karę nałożono na Guerschona Yabusele, który nie zagra w aż pięciu najbliższych meczach Euroligi. Co więcej, klubom nie przysługuje prawo do odwołania się od tych decyzji.
Przejdź na Polsatsport.pl