Legia Warszawa wygrała i pozostała w grze o mistrzostwo Polski
Legia Warszawa pokonała Wisłę Płock 2:0 w 30. kolejce PKO BP Ekstraklasy. To oznacza, że piłkarze Rakowa Częstochowa muszą odłożyć marzenia o koronacji przynajmniej do następnej serii spotkań.
Derby Mazowsza miały wiele podtekstów. W drużynie z Płocka grają m.in. obrońca Jakub Rzeźniczak oraz pomocnicy Dominik Furman, Mateusz Szwoch i Rafał Wolski, którzy w przeszłości reprezentowali stołeczny klub.
Wisła Płock ostatni raz wygrała na wyjeździe z Legią w sierpniu 2018 roku. Potem "Nafciarze" trzy razy przegrywali w stolicy.
Legioniści chcieli się zrewanżować za porażkę w Płocku 1:2 w rundzie jesiennej ekstraklasy. Gola na wagę zwycięstwa strzelił wówczas Łukasz Sekulski, zdobywca trzech bramek w ostatnich czterech meczach. Gospodarze najbardziej liczyli na Josue, który w tym sezonie miał udział przy 15 ligowych bramkach (10 goli, 5 asyst).
Legia jest drugą obok Rakowa Częstochowa drużyną, która w tym sezonie jest niepokonana na własnym boisku i chciała przedłużyć tę serię. Natomiast "Nafciarze" mieli słaby bilans na wyjazdach, dlatego gospodarze byli faworytem tego starcia.
W 10. minucie piłkarze Legii wykonali rzut rożny, po którym niecelny strzał głową oddał Bartosz Slisz.
Po chwili Tomas Pekhart został sfaulowany w polu karnym przez Adama Chrzanowskiego. Sędzia początkowo nie dopatrzył się przewinienia, ale po konsultacji z VAR podyktował rzut karny i ukarał obrońcę Wisły żółtą kartką. Do piłki podszedł Josue, który lewą nogą strzelił po ziemi w prawy róg bramki i otworzył wynik meczu, zdobywając 11. ligową bramkę w sezonie.
W 16. min Carlitos uderzył zza pola karnego, ale bramkarz Bartłomiej Gradecki pewnie złapał piłkę.
Gospodarze panowali nad sytuacją, rozgrywając piłkę na połowie rywala. Natomiast zawodnicy Wisły ograniczali się do głębokiej obrony i nie stwarzali zagrożenia pod bramką Legii. Wszelkie próby ich ataków były gaszone w zarodku.
W 31. min Makana Baku dośrodkował piłkę, ale zamykający akcję Paweł Wszołek nie zdołał jej skierować do bramki. Kilka minut później wysoki pressing Legii przyniósł skutek. Josue przejął piłkę, ale jego strzał został zablokowany przez bramkarza. Gradecki po chwili obronił również dobitkę.
Pod koniec pierwszej połowy Rafał Wolski urwał się obrońcom Legii i oddał pierwszy celny strzał na bramkę Legii, ale Kacper Tobiasz dobrze interweniował. "Legioniści" zeszli na przerwę z jednobramowym prowadzeniem.
Zawodnicy Legii z animuszem rozpoczęli drugą połowę. W 50. min Baku zbiegł do środka z lewego skrzydła i oddał celny strzał na bramkę, a Gradecki wybił piłkę na rzut rożny.
Gospodarze napierali, a "Nafciarze" nie mogli wyjść z własnej połowy. W 64. min rezerwowy Ernest Muci wbiegł w pole karne, ale w ostatniej chwili został zatrzymany przez obrońcę Wisły. Po chwili z dystansu uderzyli Slisz i Josue, ale bardzo niecelnie.
W 70. min Piotr Tomasik oddał potężny strzał z 25 metrów, ale nie zdołał zaskoczyć bramkarza Legii. Była to najlepsza okazja Wisły w drugiej połowie. W doliczonym czasie zza pola karnego spróbował jeszcze Marko Kolar, ale Tobiasz złapał piłkę.
Pod koniec meczu Muci skutecznie wykończył kontratak Legii, ustalając wynik na 2:0.
Wisła Płock przegrała trzeci mecz z rzędu, natomiast Legia umocniła się na drugiej pozycji i do ośmiu punktów zmniejszyła stratę do prowadzącego Rakowa, który w piątek o 20.30 podejmie Lechię Gdańsk.
Stołeczny klub we wtorek na PGE Narodowym zmierzy się z liderem ekstraklasy w finale Pucharu Polski. Raków zdobył to trofeum w dwóch ostatnich sezonach.
Legia Warszawa - Wisła Płock 2:0 (1:0)
Bramki: Josue 13 (k), Muci 90+3)
Legia Warszawa: Kacper Tobiasz - Artur Jędrzejczyk, Rafał Augustyniak, Yuri Ribeiro - Paweł Wszołek (62. Ernest Muci), Bartosz Slisz, Bartosz Kapustka (46. Jurgen Celhaka), Makana Baku, Josue (74. Igor Strzałek) - Tomas Pekhart (83. Maciej Rosołek), Carlitos (62. Filip Mladenovic)
Wisła Płock: Bartłomiej Gradecki - Jakub Szymański, Steve Kapuadi, Adam Chrzanowski (73. Milan Kvocera) - Martin Sulek, Mateusz Szwoch (87. Martin Hasek), Filip Lesniak (73. Dominik Furman), Piotr Tomasik, Rafał Wolski - Łukasz Sekulski (60. Dawid Kocyła), Bartosz Śpiączka (73. Marko Kolar)
Żółte kartki: Augustyniak, Kapustka, Pekhart - Chrzanowski, Tomasik, Lesniak.
Przejdź na Polsatsport.pl