Znany trener chwali zawodników za... bijatykę podczas meczu. "Fantastyczna sprawa"
Władze Euroligi surowo potraktowały koszykarzy Realu Madryt i Partizana Belgrad za bijatykę, do której doszło w ćwierćfinale rozgrywek. Na kluby nałożono dotkliwe kary finansowe, a kilku zawodników zdyskwalifikowano. Vlade Djurović, znany serbski trener, zaszokował telewidzów... chwaląc koszykarzy za tę zadymę!
Spotkanie "Królewskich" z ekipą ze stolicy Serbii zostało przerwane niespełna dwie minuty przed końcową syreną z powodu ogromnej bijatyki, w której uczestniczyli niemal wszyscy koszykarze i członkowie sztabów obu klubów. Zarzewiem był wyjątkowo niesportowy faul Sergio Llulla z Realu na liderze Partizana, Kevinie Punterze. Rozgrywający "Królewskich", przy stanie 95:80 dla gości, uderzył Amerykanina w okolice szyi. Zdenerwowany Punter natychmiast doskoczył do 35-latka, a za nim ruszyli jego koledzy z drużyny. Posypały się ciosy z obu stron, dwóch zawodników zostało wręcz znokautowanych, a krewkich koszykarzy musieli rozdzielać ochroniarze!
ZOBACZ TAKŻE: Gwiazdor NBA z dożywotnim kontraktem. To trzeci taki przypadek w historii
W zadymę na parkiecie zamieszanych było wielu graczy (największą agresją wykazywał się Francuz Guerschon Yabusele z Realu), a sędziowie bardzo długo zastanawiali się, na kogo nałożyć karę dyskwalifikacji. Po kilkukrotnym obejrzeniu powtórek arbitrzy postanowili... zakończyć spotkanie, choć na zegarze pozostawała jeszcze minuta i 40 sekund.
Vlade Djurović, doświadczony szkoleniowiec, prowadzący w przeszłości między innymi reprezentację Serbii i Czarnogóry, przyznał w programie "Oko" w stacji RTS, że jest zachwycony tym, w jaki sposób koszykarze Partizana zareagowali na faul Llulla na Punterze.
- Jest jedna rzecz, o której nikt nie wspomniał, a ja muszę to powiedzieć: fakt, że wszyscy gracze Partizana poderwali się z miejsc i pobiegli, by bronić przyjaciela, pokazuje niesamowitą chemię, jaką udało się stworzyć w zespole. To fantastyczna sprawa i ta bijatyka to pokazuje - powiedział Djurović.
Trener dodał, że w przeszłości sam był uczestnikiem wielu takich starć, więc doskonale rozumie zachowanie koszykarzy Partizana.
- Miałem co najmniej dziesięć takich sytuacji zarówno jako zawodnik, jak i trener. Teraz mam 75 lat i pewnie zareagowałbym identycznie, bo mam "krótki lont", choć Punterowi pewnie doradziłbym, żeby trzymał nerwy na wodzy - zaznaczył szkoleniowiec.
Władze Euroligi były bezlitosne - i to dla obu klubów. Real Madryt i Partizan Belgrad będą musiały zapłacić po 50 tysięcy euro kary, a ponadto w następnych spotkaniach tych rozgrywek wystąpią bez zawodników, którzy byli najbardziej aktywni podczas bijatyki. Na jeden mecz zawieszono Gabriela Decka (Real) i Mathiasa Lessorta (Partizan), dwa spotkania odpokutuje Kevin Punter (Partizan), a najdotkliwszą karę nałożono na Guerschona Yabusele, który nie zagra w aż pięciu najbliższych meczach Euroligi. Co więcej, klubom nie przysługuje prawo do odwołania się od tych decyzji.
Przejdź na Polsatsport.pl