Łukasz Skorupski szczerze po obronie karnego Arkadiusza Milika. "Myślałem, że strzeli nieco inaczej"
Juventus tylko zremisował z Bologną w 32. kolejce Serie A. Na listę strzelców w tym spotkaniu wpisał się Arkadiusz Milik, mimo że wcześniej nie udało mu się pokonać Łukasza Skorupskiego z rzutu karnego. Polski bramkarz w pomeczowym wywiadzie odniósł się do niewykorzystanej jedenastki przez swojego kolegę z reprezentacji.
Juventus FC nadal nie może być pewny awansu do przyszłorocznej edycji Ligi Mistrzów. Na tę chwilę drużyna zajmuje 3. miejsce w tabeli Serie A, jednak ma zaledwie trzy punkty przewagi nad AC Milanem i AS Romą. W niedzielę Bianconeri stracili ważne punkty i zremisowali z Bologną 1:1, na co duży wpływ miała postawa Łukasza Skorupskiego, który znakomicie spisywał się w bramce gospodarzy.
ZOBACZ TAKŻE: Arkadiusz Milik najpierw zmarnował "jedenastkę", później strzelił gola! (WIDEO)
W pierwszej połowie reprezentant Polski najpierw popisał się kapitalną podwójną paradą przy strzałach Nicolo Fagiolego, a następnie w 31. minucie spotkania obronił rzut karny wykonywany przez Arkadiusza Milika. Napastnik Juventusu próbował zaskoczyć swojego kolegę z reprezentacji nonszalanckim uderzeniem, jednak 31-letni golkiper zachował spokój i pewnie zatrzymał strzał rodaka. Po meczu Skorupski przyznał, że Milik zaskoczył go sposobem wykonania jedenastki.
- Myślałem, że uderzy nieco inaczej, ale byłem skoncentrowany i wyczekałem do samego końca. W przypadku rzutów karnych szanse są 50 na 50, jednak w trakcie meczu jest dużo trudniej. Szczerze mówiąc, nie chciałem tego łapać. Piłka utknęła mi na piersi i udało się jej nie wypuścić. Wraz z końcem meczu wymieniliśmy koszulki, powiedziałem mu, że jesteśmy kwita i widzimy się następnym razem - przyznał 31-letni bramkarz.
Skorupski trafił do Bologni w 2018 roku za 9 milionów euro z AS Romy. Polak jest pewnym punktem drużyny Thiago Motty i w tym sezonie rozegrał 33 spotkania, w których zaliczył 7 czystych kont.
Przejdź na Polsatsport.pl