Bardzo ważne zwycięstwo polskich hokeistów na MŚ! Faworyci pokonani
Polska wgrała z Włochami 4:2 w swoim trzecim meczu mistrzostw świata Dywizji 1A w hokeju na lodzie w Nottingham. Zwycięstwo to otwiera Biało-Czerwonym drogę do awansu na przyszłoroczne mistrzostwa świata elity. Wystarczy wygrać w środę w Koreą Południową i w piątek z Rumunią.
Wybrańcy Roberta Kalabera, którzy we wcześniejszych meczach pokonali 7:0 Litwę i przegrali pod dogrywce 4:5 z Wielką Brytanią, rozpoczęli w bardzo dobrym stylu. W 6. minucie Radosław Galant powalczył o krążek za bramką rywala, podał do Mateusza Michalskiego, który natychmiastowym strzałem zaskoczył Justina Fazio. Była to pierwsza akcja bramkowa na tym turnieju zawodników tworzących czwartą formację.
ZOBACZ TAKŻE: Amerykanki mistrzyniami świata w hokeju na lodzie
Biało-Czerwoni tylko 65 sekund cieszyli się z prowadzenia. Daniel Mantenuto wygrał wznowienie, krążek trafił do Aleksa Trivellato, a ten mocnym strzałem w górny róg nie dał szans zasłoniętemu Johnowi Murray’owi na skuteczną interwencję.
Na pierwszą przerwę Polacy mogli zjeżdżać przy lepszym wyniku. W 17. minucie Bartłomiej Jeziorski znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem, ale Fazio obronił jego strzał, dobitkę i kolejną próbę Kamila Wałęgi, który podążał za akcją.
Tuż po syrenie kończącej pierwszą tercję Tommaso Traversa zaatakował głową Bartosza Fraszkę. Sędziowie obejrzeli zajście na monitorze i nałożyli na włoskiego napastnika karę meczu, a to oznaczało, że początkowe pięć minut drugiej tercji Polacy zagrają w przewadze liczebnej.
Biało-Czerwoni nie mogli złapać odpowiedniego rytmu, nie stwarzali zagrożenia, ale po dwóch minutach Patryk Wronka poddał zza bramki do Krystiana Dziubińskiego, który trafił do siatki tuż przy słupku.
Polacy nie zdołali wykorzystać kolejnych trzech minut gry w przewadze, a gdy siły się wyrównały stracili prowadzenie. Daniel Tedesco skutecznie wykończył kontratak Włochów.
Kolejne minuty były słabsze w wykonaniu biało-czerwonych, którzy nie byli w stanie przeprowadzić groźnej akcji. Jednak w 38. minucie Dziubiński oddał strzał, przed bramką krążek odbił się od nogi Jeziorskiego i wtoczył się do siatki.
W ostatniej tercji Włosi uzyskali sporą przewagę. Polacy przeżywali trudne chwile, zwłaszcza podczas 2-minutowego wykluczenia Alana Łyszczarczyka.
Pięć minut przed końcem Dante Hannoun został odesłany na ławkę kar i biało-czerwoni rozegrali zamek. Wronka idealnie podał do Grzegorza Pasiuta, a ten perfekcyjnym strzałem trafił do siatki i było 4:2.
90 sekund przed końcem Włosi wycofali brakarza. Polacy z ogromnym poświęceniem bronili wywalczonej przewagi, którą utrzymali do końcowej syreny.
Awans do elity jest już na wyciągnięcie ręki. Biało-czerwoni po raz ostatni na najwyższym poziomie grali w 2002 roku na MŚ w Szwecji. Zajęli wówczas 14. miejsce i zostali zdegradowani.
W środę Polacy zagrają z Koreą Południową (godz. 13:30), Litwa z Włochami (17:00) i Wielka Brytania z Rumunią (20:30).
Włochy - Polska 2:4 (1:1, 1:2, 0:1).
Bramki: 0:1 Mateusz Michalski (6), 1:1 Alex Trivellato (7), 1:2 Krystian Dziubiński (23), 2:2 Daniel Tedesco (27), 2:3 Bartłomiej Jeziorski (38), 2:4 Grzegorz Pasiut (57)
Polska: John Murray – Maciej Kruczek, Patryk Wajda, Patryk Wronka, Grzegorz Pasiut, Bartosz Fraszko – Marcin Kolusz, Bartosz Ciura, Dominik Paś, Krystian Dziubiński, Alan Łyszczarczyk – Paweł Dronia, Arkadiusz Kostek, Paweł Zygmunt – Kamil Górny, Oskar Jaśkiewicz, Mateusz Michalski, Filip Starzyński, Radosław Galant
Przejdź na Polsatsport.pl