Takich konsekwencji się nie spodziewała! Sprawę nękania przejęła policja (ZDJĘCIA)
Pytanie hiszpańskiej dziennikarki "Gol Television" wywołało dużo kontrowersji w mediach. - Czy uważasz, że czerwona kartka dla Viniciusa przydałaby się jako forma lekcji za protesty co do decyzji sędziowskich? - to pytanie, skierowane do Carlo Ancelottiego, Maria Moran zapamięta na długi czas przez późniejsze skutki, jakie przyniosło.
Jednym z najgorętszych tematów ostatnich tygodni są reakcje Viniciusa Juniora na pracę sędziów. Skrzydłowy Realu Madryt jest notorycznie faulowany przez obrońców, którzy w ten sposób próbują zatrzymać utalentowanego piłkarza. Nierzadko nie otrzymują oni kartek po atakach na rywala, co wzbudza dodatkową agresję u Brazylijczyka.
ZOBACZ TAKŻE: Kolejna wpadka Realu Madryt. Porażka w San Sebastian
Carlo Ancelotti otrzymał pytanie o wybryki Viniciusa przed wtorkowym meczem z Realem Sociedad. Zadała je Maria Moran ze stacji "Gol Television".
- Czy uważasz, że czerwona kartka dla Viniciusa przydałaby się jako forma lekcji za protesty co do decyzji sędziowskich? - zapytała dziennikarka.
- On nie potrzebuje jednej czerwonej kartki. Wystarczy fakt, ile żółtych kartek już zobaczył. To jest wystarczające w mojej ocenie - odparł trener Realu Madryt.
Dziennikarka postanowiła opublikować najbardziej drastyczne wiadomości, jakie otrzymała po wywiadzie z trenerem Realu Madryt.
Według portalu realmadryt.pl cała nienawiść ma podłoże sportowe. Portal oznajmił, iż pracodawcą Marii Moran jest katalońska stacja Mediapro. A jej założycielem jest Jaume Roures, socio klubu z Katalonii. Założyciel tej firmy pomógł Barcelonie latem zeszłego roku, dokładając 100 mln euro w ramach tzw. dźwigni finansowych. Teraz agresja odbija się na dziennikarce.
"To tylko niektóre z wielu komentarzy, które otrzymuję za wykonywanie mojej pracy dziennikarskiej. Moja córka ma 18 miesięcy." - napisała hiszpańska dziennikarka, nękana przez kibiców Realu Madryt. W swoich wiadomościach mogła przeczytać m.in. groźby czy życzenia gwałtu.
"Córka bękart nie oznacza obelgi. W tych wpisach chodzi o to, że ojciec nie uznaje córki" - napisał jeden z internautów. Długo nie musiał jednak czekać na odpowiedź ze strony dziennikarki.
"Zobaczymy, jak to zostanie udowodnione. Bo moja córka ma ojca" - skomentowała dziennikarka "Gol Television", która dodała, że wszystkie wiadomości atakujące ją oraz jej rodzinę, zostały skierowane do policji, która od razu zajęła się sprawą.
Przejdź na Polsatsport.pl