Hit nie zawiódł! Pięć bramek w meczu ŁKS - Wisła Kraków
ŁKS Łódź - Wisła Kraków 3:2. Skrót meczu
Bartosz Szeliga: Powiedzieliśmy sobie w szatni, że dla takich meczów warto marzyć
Igor Łasicki: Przegrywamy kolejny ważny mecz
Michał Mokrzycki: Musimy jak najszybciej przypieczętować awans
W hicie 30. kolejki Fortuna 1 Ligi ŁKS Łódź pokonał na własnym stadionie Wisłę Kraków 3:2. Mnóstwo emocji dostarczyła zwłaszcza pierwsza połowa, w której oglądaliśmy cztery trafienia. Łodzianie umocnili się na prowadzeniu w tabeli.
ŁKS przed tygodniem niespodziewanie przegrał z Zagłębiem Sosnowiec 0:1, a to przy wygranej Ruchu spowodowało, że przewaga nad chorzowskim klubem zmalała po 29. kolejce do 3 punktów. Przypomnijmy, że łodzianie na pozycję lidera wskoczyli w 17. serii gier i po drodze ani razu nie spadli z tronu. Wisła w ostatnich pięciu kolejkach grała bardzo w kratkę - trzy pewne wygrane przeplatane z porażkami z Ruchem oraz Puszczą Niepołomice.
ZOBACZ TAKŻE: Marek Papszun poprowadzi zagraniczny klub?
W Łodzi czekaliśmy na hiszpański pojedynek dwóch najlepszych strzelców obu ekip. Pirulo z ŁKS-u, który uzbierał 13 trafień oraz strzelec 19 goli Luis Fernandez. Łącznie od pierwszej minuty na boisku przebywało 7 zawodników z Hiszpanii.
Wynik spotkania otworzył jednak Polak, a dokładnie Piotr Janczukowicz, dla którego było to szóste trafienie w tym sezonie. Fantastycznym podaniem popisał się Michał Trąbka, a napastnik ŁKS-u najpierw wygrał walkę o pozycję z Josephem Colleyem, później ograł Igora Łasickiego i pewnie pokonał golkipera gości.
Remis przyszedł w 26. minucie po błędzie bramkarza gospodarzy, Alexandra Bobka. 19-latek pewnie wyszedł do dośrodkowania, ale lecąc nadział się na jednego ze swoich obrońców oraz rywala i wypuścił piłkę z rąk. Wpadkę wykorzystał Angel Rodado i było 1:1.
Wisła miała optyczną przewagę, a jej skutkiem był 20. w tym sezonie Fortuna 1 Ligi gol Fernandeza, który z ostrego kąta zaskoczył Bobka. Strzelił Fernandez, odpowiedzieć musiał Pirulo, który wykorzystał rzut karny. Wcześniej Michała Mokrzyckiego faulował Colley, który ewidentnie zawinił również przy pierwszej bramce. Fantastyczna pierwsza połowa zakończyła się remisem 2:2.
Kilka minut po wznowieniu oglądaliśmy kolejnego gola. Podawał Mokrzycki, a do pustej bramki trafił Bartosz Szeliga. Tempo gry troszkę spadło, ŁKS bardziej się cofnął, a wiślacy nie potrafili przebić się przez zasieki obronne gospodarzy. ŁKS obronił prowadzenie i w tabeli Fortuna 1 Ligi odskoczył Wiśle na 8 punktów.
ŁKS Łódź - Wisła Kraków 3:2 (2:2)
Bramki: Janczukowicz 11, Pirulo 41 (k), Szeliga 53 - Rodado 26, Fernandez 36
ŁKS: Alexander Bobek - Kamil Dankowski, Maciej Dąbrowski, Nacho Monsalve, Milan Spremo - Mateusz Kowalczyk, Michał Mokrzycki, Michał Trąbka (Damian Nowacki 83') - Pirulo (Maciej Śliwa 75'), Piotr Janczukowicz, Bartosz Szeliga (Stipe Juric 83')
Wisła: Mikołaj Biegański - Igor Łasicki, Boris Moltenis, Joseph Colley - Bartosz Jaroch (Konrad Gruszkowski 81'), James Igbekeme, Luis Fernandez, Tachi (Mateusz Młyński 67') - Sergio Benito (Vullnet Basha 67'), Angel Rodado, Miki (Kacper Duda 75')
Żółte kartki: Trąbka, Dankowski, Monsalve - Rodado, Jaroch, Łasicki, Igbekeme, Basha
Przejdź na Polsatsport.pl