Iga Świątek i jej rywalka piszą historię. To trzeci taki przypadek w ostatnich 40 latach
W finale turnieju WTA 1000 w Madrycie zmierzą się Iga Świątek oraz Aryna Sabalenka. Aktualna liderka i wiceliderka światowego rankingu pod koniec kwietnia walczyły ze sobą o trofeum w Stuttgarcie. Po zaledwie dwóch tygodniach zawodniczki znów czeka starcie o tytuł na kortach ziemnych.
Białorusinka w półfinale turnieju w Madrycie pewnie pokonała Greczynkę Marię Sakkari (6:4, 6:1), po czym zapowiedziała, że o trofeum chciałaby zmierzyć się ze Świątek, aby móc zrewanżować się jej za porażkę w Stuttgarcie. Polka o awans do finału walczyła Weroniką Kudiermietową. Rosjanka nie była jednak w stanie postawić się polskiej tenisistce i poległa w dwóch setach (1:6, 1:6).
ZOBACZ TAKŻE: Aryna Sabalenka chce zrewanżować się Idze Świątek. "Zagrałabym tym razem z większą pasją"
To sprawia, że czołowe tenisistki rankingu na przestrzeni dwóch tygodni ponownie zagrają ze sobą o tytuł. To trzeci przypadek na przestrzeni ostatnich 40 lat, kiedy pierwsza i druga rakieta świata w tym samym sezonie dwukrotnie spotykają się w finale na kortach ziemnych.
W 1983 roku Czeszka Martina Navratilova i Amerykanka Chris Evert rywalizowały ze sobą podczas turnieju w Amelia Island oraz Roland Garros. Natomiast druga taka sytuacja miała miejsce dziesięć lat temu. W 2013 roku Serena Williams rozegrała dwa finały z Marią Szarapową.
Co ciekawe, zarówno Navratilova i Williams wygrały wówczas oba turnieje, co może być dobrym prognostykiem dla Świątek. Polka w sobotę stanie przed szansą, aby zwyciężyć w swoim kolejnym turniej na kortach ziemnych. Aktualnie ma ich ona na koncie sześć (Wygrała sześć z nich (French Open 2020 i 2022, Rzym 2021 i 2022 oraz Stuttgart 2022 i 2023).