Przeprosiny nic nie dały. Ciąg dalszy problemów Lionela Messiego
Trwa burza wokół Leo Messiego. Argentyńczyk został zawieszony przez Paris-Saint Germain za niekonsultowany z klubem wyjazd do Arabii Saudyjskiej. W piątek siedmiokrotny zdobywca Złotej Piłki przeprosił za swoje zachowanie, lecz ten ruch nie wpłynął na zmianę decyzji władz mistrza Francji.
Przypomnijmy, że Messi udał się na Bliski Wschód w ostatni poniedziałek. Zawodnik PSG jest ambasadorem kandydatury Arabii Saudyjskiej, która stara się o prawo do organizacji piłkarskich mistrzostw świata w 2034 roku. Była to zaplanowana wizyta, lecz Argentyńczyk nie skonsultował tego ze swoim klubem. To rozzłościło władze paryskiego zespołu, które zdecydowały się zawiesić Messiego na dwa tygodnie.
ZOBACZ TAKŻE: Skandal w Portugalii. Były gwiazdor Realu Madryt ofiarą rasizmu?
Wściekli byli również kibice. Fani PSG zebrali się pod stadionem, gdzie skandowali obraźliwe przyśpiewki skierowane w stronę piłkarza. Otwarcie domagali się także odejścia Messiego z klubu.
34-latek odniósł się do zarzutów w wideo zamieszczonym na Instagramie. W nagraniu Messi przeprosił za swoje zachowanie.
"Myślałem, że jak zawsze będziemy mieli dzień wolny po niedzielnym meczu. Wyjazd miałem zaplanowany wcześniej i nie mogłem go odwołać, bo już raz to zrobiłem. Przepraszam kolegów z drużyny i czekam na decyzję klubu odnośnie tego, co chce ze mną zrobić" - powiedział.
PSG pozostało jednak nieugięte. Kara zawieszenia została podtrzymana, a Messiego zabrakło w kadrze na ligowy mecz z Troyes.
W bieżącym sezonie we wszystkich rozgrywkach Messi zagrał w 37 meczach, w których zdobył 20 bramek. Jego kontrakt z PSG wygasa wraz z końcem czerwce. Obecnie coraz mniej wskazuje na to, że zostanie on przedłużony. Zagadką pozostaje również przyszłość 174-krotnego reprezentanta Argentyny. Mówi się o transferze na Bliski Wschód lub powrocie do Barcelony.
Przejdź na Polsatsport.pl