Walka do ostatnich sekund! Remis Orlen Wisły Płock w pierwszym meczu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów
W pierwszym ćwierćfinałowym meczu Ligi Mistrzów piłkarze ręczni Orlen Wisły Płock zremisowali przed własną publicznością z mistrzem Niemiec SC Magdeburg 22:22 (9:12). Pojedynek rewanżowy, rozstrzygający o awansie do Final Four, odbędzie się za tydzień.
W płockiej Orlen Arenie rozpoczęła się runda ćwierćfinałowa Ligi Mistrzów. Zmagania na przedostatnim etapie rozgrywek zainaugurowały Orlen Wisła i mistrz Niemiec SC Magdeburg.
Płocczanie pokonali w drodze do grona ośmiu najlepszych drużyn Europy HBC Nantes, po rzutach karnych w meczu wyjazdowym. W regulaminowym czasie gry obydwa spotkania zakończyły się remisami.
ZOBACZ TAKŻE: Polskie piłkarki ręczne poznały rywalki w el. ME 2024
SC Magdeburg zajął drugie miejsce w grupie A i bezpośrednio awansował do fazy ćwierćfinałowej.
W wypełnionej do ostatniego miejsca Orlen Arenie od pierwszej minuty rozgorzała walka. W 5. min na tablicy był remis 2:2, a za chwilę dwie kontry wykonywane przez Przemysława Krajewskiego padły łupem Mike'a Jensena. Za to swoje sytuacje wykorzystali goście i w 9. min przy stanie 2:5 trener Xavi Sabate poprosił o czas.
Piłkarze Orlen Wisły nie wzięli sobie rad trenera do serca. W obronie jakoś sobie radzili, za to w ataku było fatalnie. Trzeciego gola płocczanie zdobyli dopiero w 15. min. Jensen w bramce gości pracował na świetny wynik w skuteczności.
W 20. min gospodarze przegrywali 5:9, ale wtedy przypomnieli sobie, jak się rzuca. W 26. min po golu Sergieja Kosorotowa doprowadzili do wyniku 8:9 i to trener Bennet Wiegert poprosił o minutową przerwę w grze.
Drużynie z Magdeburga wystarczyły dwa argumenty. Jensen w bramce i rzucający rozgrywający Michael Damagaard. Do 36. min na swoim koncie miał już siedem goli, w tym sześć z rzędu. To jego dziełem było doprowadzenie do przewagi niemieckiej drużyny 15:9.
W 36. min spotkania obudzili się płocczanie. Powoli zaczęli odrabiać starty. W 39. min na tablicy był wynik 11:15, w 42 – 13:16. W tym momencie goście zdobyli dwa gole, ale „nafciarze” odpowiedzieli trzema i w 48. min przegrywali tylko 16:18. W 50. min, kiedy Magdeburg nie wiedział jak rozegrać akcję, trener Wiegert poprosił o drugi w tym meczu czas. Akcja zakończyła się golem Kaya Smitsa. W podobnej sytuacji, ale w 52. min o przerwę zawnioskował Sabate, ale jego podopieczni nie wykorzystali okazji na zdobycie gola kontaktowego.
Udało się to w 59. min po golu Lovro Mihica, który przechwycił piłkę i jak strzała pobiegł w kierunku bramki Jensena. Tradycyjnie bardzo nerwowa była ostatnia minuta spotkania. Przy stanie 22:22 najpierw goście nie strzelili gola w czterech kolejnych akcjach i piłka była dla Orlen Wisły. W ostatniej akcji meczu, rozpoczętej na siedem sekund przed końcem, Sergiej Kosorotow rzucił obok bramki i mecz zakończył się remisem 22:22.
Ćwierćfinałowy mecz rewanżowy w GETEC Arena w Magdeburgu Orlen Wisła rozegra 17 maja. Początek o godz. 18:45.
Orlen Wisła Płock - SC Magdeburg 22:22 (9:12)
Orlen Wisła: Ignatio Biosca, Marcel Jastrzębski – Michał Daszek 2, Tin Lucin 3, Tomas Piroch 2, Abel Serdio 2, Leon Susnja, Przemysław Krajewski, Gonzalo Perez 2, Mirad Terzic, Dawid Dawydzik, Lovro Mihic 4, Niko Mindegia 2, Dmitry Żytnikow 1, Sergiej Kosorotow 4
SC Magdeburg: Mike Jensen – Lukas Meister 1, Piotr Chrapkowski 1, Matias Musche 2, Gisli Kristjansson 1, Daniel Pettersson 1, Philip Weber 2, Christian O`Sullivan, Kay Smits 5, Michael Damgaard 9, Oscar Bergendahl
Przejdź na Polsatsport.pl