Polski zawodnik MMA mógł walczyć o milion dolarów. Wpadł na dopingu
Krzysztof Jotko (24-7, 6 KO, 1 Sub) został przyłapany na stosowaniu dopingu. Polak brał udział w turnieju organizacji Professional Fighters League, którego stawką jest milion dolarów. Oprócz 33-latka niedozwolone środki wykryto w organizmach jeszcze trzech innych zawodników.
Przypomnijmy, że Jotko przez wiele lat był związany z UFC. W październiku zeszłego roku poinformował o rozstaniu z największą organizacją MMA na świecie. Niedługo później podpisał kontrakt z PFL i zapowiedział występ w turnieju wagi półciężkiej. Jego pierwszym rywalem był Will Fleury. Pojedynek był bardzo wyrównany i zakończył się zwycięstwem Irlandczyka niejednogłośną decyzją sędziów. Warto dodać, że werdykt wzbudził duże kontrowersje i wielu ekspertów widziało w tym starciu wygraną Jotki.
ZOBACZ TAKŻE: Właściciel Facebooka walczy w BJJ (WIDEO)
Kolejną szansę w PFL Jotko miał otrzymać 10 czerwca na gali w Atlancie, a jego rywalem miał być Ty Flores. Obecnie wszystko wskazuje na to, że do tej walki nie dojdzie. Polakowi grozi zawieszenie, lecz na razie nie wiadomo, jak długo mogłoby ono potrwać.
Dodajmy, iż mieszkający na Florydzie i trenujący w American Top Team Jotko nie jest jedynym zawodnikiem PFL, który nie przeszedł kontroli dopingowej. Jak donosi mmafighting.com, na niedozwolonych środkach wpadli również Bruno Cappelozza, Rizvan Kuniev oraz Thiago Santos. Polscy kibice powinni szczególnie kojarzyć tego ostatniego. W lutym 2019 roku "Maretta" pokonał przez TKO na gali UFC w Pradze Jana Błachowicza. Niedługo później stoczył pojedynek o pas mistrzowski z Jonem Jonesem, który przegrał niejednogłośnie na punkty.
Na przestrzeni lat Jotko uchodził za jednego z najlepszych polskich zawodników MMA. Przez niemal dekadę rywalizował w organizacji UFC. Stoczył w niej 17 walk, z których 11 wygrał i sześć przegrał.
Przejdź na Polsatsport.pl