Wygrał pojedynek i przypłacił to życiem. Tragedia młodego boksera
Na Filipinach doszło do ogromnej tragedii. Jednym z zawodników biorących udział w gali promowanej przez legendę boksu, Manny'ego Pacquiao, był młody Kenneth Egano. Wygrał swój pojedynek, który - jak później się okazało - stał się powodem jego śmierci. "Przepraszam, że tak się stało" – napisał później na swoim profilu w mediach społecznościowych jego rywal.
22-letni sportowiec wziął udział w gali, która miała miejsce 6 maja w Imus Sports Gymnasium w miejscowości Imus na Filipinach. Jej promotorem był Manny Pacquiao – były wybitny bokser, który 16-krotnie w swojej karierze triumfował w pojedynkach o tytuły mistrza świata.
ZOBACZ TAKŻE: Zaskakujący pomysł kierowcy F1! Wynajmie kibicom swój balkon na czas wyścigu
Przeciwnikiem Egano był jego rodak Jason Facularin. Walka odbyła się na dystansie ośmiu rund. Zwycięzca został wyłoniony dopiero po werdykcie sędziów. Już podczas oczekiwania na ich decyzję dostrzeżono dziwne zachowanie 22-latka. Finalnie zasłabł, po czym trafił do lokalnego szpitala. Na jego nieszczęście, stwierdzono tam wylew krwi do mózgu, przez który młody bokser zmuszony był trafić w stan śpiączki, z której już się nie wybudził.
Facularin jest w szoku i nie może zrozumieć dlaczego i jak do tego doszło. "Dlaczego nam się to przytrafiło? Przepraszam, że tak się stało. Mam nadzieję, że jesteś w dobrym miejscu" – napisał zrozpaczony w mediach społecznościowych.
– Nie ma nic cenniejszego niż ludzkie życie. Boks jest naprawdę niebezpiecznym sportem, a pięściarze zasługują na szacunek, gdyż narażają swoje życie – takimi słowami Pacquiao postanowił złożyć hołd zmarłemu. Oprócz tego ogłosił, że pokryje koszty pobytu w szpitalu i leczenia Egano.
Przejdź na Polsatsport.pl