Mogli kupić Erlinga Haalanda za grosze, ale przegapili okazję. "Nie posłuchali mnie"
Legendarny napastnik i były szkoleniowiec Manchesteru United, Ole Gunnar Solskjaer, wyjawił, że klub mógł pozyskać Erlinga Haalanda za bardzo niską kwotę. "Czerwone Diabły" jednak nie zdecydowały się na transfer jego rodaka.
Norweg wziął ostatnio udział w spotkaniu z kibicami, podczas którego poruszył parę kwestii z czasów jego pracy w roli trenera na Old Trafford. Choć z ust 50-latka nie padło wprost nazwisko "Haaland", żaden z zebranych nie miał wątpliwości, o którym piłkarzu opowiada menadżer.
ZOBACZ TAKŻE: Tego się nie spodziewali! "Zamaskowany" Spalletti zażartował z dziennikarzy
Obaj panowie mieli okazję współpracować w Molde. Haaland reprezentował barwy tego klubu w latach 2017-2019, natomiast Solskjaer opuścił drużynę w grudniu 2018 roku, aby objąć Manchester United, który rozstał się z Jose Mourinho. Norweski trener wyznał, że jeszcze pół roku przed swoim powrotem do Anglii rozmawiał z władzami "Czerwonych Diabłów".
- Skontaktowałem się z United, ponieważ mieliśmy utalentowanego napastnika, którego powinni byli pozyskać. Niestety, nie posłuchali. Prosiłem o cztery miliony funtów, ale go nie podpisali. Cztery miliony! - nie był w stanie ukryć zdumienia trener.
Ostatecznie Haaland dołączył do RB Salzburg, w barwach którego błyszczał w rozgrywkach Ligi Mistrzów. W styczniu 2020 roku napastnik trafił do Borussi Dortmund, która po dwóch latach sprzedała go do Manchesteru City za 60 milionów euro. W swoim debiutanckim sezonie w Anglii Norweg jest nie do zatrzymania.
22-latek łącznie ma już na swoim koncie ponad 50 trafień we wszystkich rozgrywkach. Na początku maja piłkarz ustanowił nowy rekord goli w pojedynczym sezonie Premier League (35), wyprzedzając Alana Shearera i Andy'ego Cole'a.
Przejdź na Polsatsport.pl