Finowie chcą się zrewanżować Szwedom za Eurowizję. "To już nie jest tylko sport"
Finowie nie mogą się pogodzić z drugim miejscem i niesłuszną wygraną Szwecji w sobotnim konkursie piosenki Eurowizji i zapowiedzieli na poniedziałek w Tampere, które razem z Rygą jest gospodarzem hokejowych mistrzostw świata, ”okrutny rewanż na lodzie” w spotkaniu z "Trzema Koronami".
Już w sobotę podczas meczu z Niemcami (4:3) w hali w Tampere rozbrzmiewała co chwilę piosenka fińskiego artysty i faworyta Eurowizji Kaeaerijae "Cha Cha Cha". Hokeiści po meczu oglądali wspólnie transmisję z Liverpoolu i mogli też nieco poświętować, ponieważ w niedzielę mieli dzień wolny.
ZOBACZ TAKŻE: Zwycięstwa faworytów w trzecim dniu mistrzostw świata w hokeju
Po ogłoszeniu werdyktu i zwycięstwie Loreen ze Szwecji, która otrzymała 583 punktów, zaledwie o 57 więcej niż "Cha Cha Cha", rozpoczęły się w mediach dyskusje o stronniczości, polityczności i niekompetencji narodowych jury, ponieważ w głosowaniu publiczności zdecydowanie wygrał Fin.
- W poniedziałek pokażemy więc Szwedom hokej w stylu "Cha Cha Cha", większej motywacji nie mieliśmy od lat - powiedział napastnik drużyny "Fińskich Lwów" Hannes Bjoerninen na antenie telewizji publicznej YLE.
Zdaniem ekspertów stacji, nastroje w Finlandii są tak wojownicze, że mecz ze Szwecją musi zostać wygrany, a w tych MŚ liczy się tylko złoty medal – każdy inny wynik będzie narodową porażką.
Według wyników stacji, konkurs Eurowizji oglądało 2,8 miliona Finów, czyli połowa mieszkańców kraju. Ocenia się że podobna liczba widzów będzie śledzić w poniedziałek wieczorem mecz Finlandia - Szwecja.
Oceniając nastroje społeczeństwa, dodano: "to już nie jest tylko sport, lecz sprawa narodowa i będzie to wielki rewanż za Eurowizję".
Przejdź na Polsatsport.pl