Kolejny klub NBA zwolnił trenera
Doświadczony Doc Rivers został zwolniony z funkcji trenera koszykarzy zespołu Philadelphia 76ers. Jego podopieczni, mimo obecności w składzie m.in. Joela Embiida i Jamesa Hardena, po raz trzeci z rzędu odpadli w półfinale Konferencji Wschodniej ligi NBA.
61-letni Rivers pracował w Sixers od jesieni 2020 roku.
"Jesteśmy trenerowi wdzięczni za wszystko, co zrobił tutaj podczas swoich trzech sezonów i dziękujemy mu za ważny wpływ, jaki wywarł na nasz klub" – przyznał prezes Daryl Morey.
"Po tym, jak mieliśmy okazję zastanowić się nad naszym minionym sezonem, zdecydowaliśmy, że pewne zmiany są konieczne, aby osiągnąć (w przyszłości - PAP) nasze cele w rywalizacji o mistrzostwo" - dodał w oświadczeniu.
ZOBACZ TAKŻE: To oni zagrają w finale Konferencji Zachodniej
Sixers, mający w swoich szeregach MVP (najlepszego zawodnika sezonu) Embiida i drugą wielką gwiazdę Hardena, a także kilku bardzo solidnych graczy, m.in. Tobiasa Harrisa i Tyrese'a Maxeya, przegrali w fazie play off z Celtics 3-4. W decydującym spotkaniu, w minioną niedzielę w Bostonie, ulegli aż 88:112.
Rivers, który w 2008 roku wywalczył mistrzostwo NBA z... Celtics, ma w swojej karierze łącznie dziesięć porażek w decydujących, siódmych meczach fazy play off - o pięć więcej niż jakikolwiek inny trener.
Sixers przegrali w półfinale Konferencji Wschodniej trzeci rok z rzędu i piąty raz w ostatnich sześciu sezonach.
Rywalami "Celtów" w finale Konferencji Wschodniej będą koszykarze Miami Heat.
Rivers jest trzecim trenerem, który zapłacił posadą za nieudaną rywalizację w play off, po Mike'u Budenholzerze i Monty Williamsie, zwolnionych - odpowiednio - przez Milwaukee Bucks i Phoenix Suns.
To kolejny klub, który rozstał się ze swoim szkoleniowcem. W kwietniu Toronto Raptors zwolnił trenera Nicka Nurse'a
Przejdź na Polsatsport.pl