Denver Nuggets na prowadzeniu w finale Konferencji Zachodniej NBA
Koszykarze Denver Nuggets wygrali we własnej hali z Los Angeles Lakers 132:126 w pierwszym meczu finałowym Konferencji Zachodniej ligi NBA. Do finału rozgrywek zakwalifikuje się drużyna, która odniesie cztery zwycięstwa.
We wtorek wspaniały pojedynek stoczyli lider gospodarzy Nikola Jokic z Anthonym Davisem. Serb uzyskał triple-double: 34 punkty, 21 zbiórek i 14 asyst. Z kolei najskuteczniejszy gracz Lakers rzucił 40 punktów i zanotował 10 zbiórek.
ZOBACZ TAKŻE: Kolejny klub NBA zwolnił trenera
Blisko 20 tys. widzów w Ball Arena w Denver było świadkami znakomitego i nie pozbawionego napięcia meczu. Nuggets dominowali, a w połowie trzeciej kwarty wydawało się, że rozniosą w proch przeciwnika, gdy prowadzili już różnicą 21 punktów (93:72). Lakers potrafili jednak zmobilizować się i w ostatniej części meczu trzykrotnie zmniejszyli straty do trzech punktów.
- W pierwszej połowie byliśmy naprawdę dobrzy, kontrolowaliśmy grę, kontrolowaliśmy wszystko, rytm, obronę... Potem straciliśmy kontrolę i spokój. To trudny rywal - skomentował Jokic, najlepszy zawodnik ligi NBA w 2021 i 2022 roku.
W czwartej kwarcie Serb miał słabszy fragment gry, gdy stracił piłkę, a potem nie trafił z dobrej pozycji. Jednak w kluczowym momencie spotkania nie zawiódł, wykonując skutecznie cztery rzuty wolne i przechwytując podanie do LeBrona Jamesa. 31 punktów dla Nuggets zdobył Jamal Murray, a 23 dołożył były Kentavious Caldwell-Pope, były gracz Lakers.
W drużynie gości kolejny solidny mecz rozegrał LeBron James. Najlepszy strzelec w historii ligi udowodnił, że zaawansowany wiek, 38 lat, nie stanowi dla niego ciężaru i był bliski triple-double, notując 26 punktów, 12 zbiórek i 9 asyst.
Trener Nuggets Michael Malone nie szczędził pochwał swoim zawodnikom.
- Oni są przyzwyczajeni do walki, ponieważ w tym sezonie rozegraliśmy wiele zaciętych meczów. Spojrzeli po sobie i wiedzieli, co mają robić. Wiemy, że wygranie drugiego spotkania będzie jeszcze trudniejsze, ale myślę, że będziemy lepsi - ocenił Malone.
Mecz numer 2 zostanie rozegrany w czwartek również w Denver.
Przejdź na Polsatsport.pl