ME do lat 17: Polacy mocni są i basta!
Wielce pochlebne opinie, że reprezentacja Polski do lat 17 prezentuje nowoczesny futbol, któremu trudno się przeciwstawić, nie okazały się przesadzone. Na inaugurację mistrzostw Europy podopieczni Marcina Włodarskiego rozbili Irlandię 5:1.
Statystki nie zawsze oddają prawdziwy obraz meczu piłkarskiego, jednak tym razem nie ma mowy o jakimkolwiek zafałszowaniu. Posiadanie piłki 64 do 36 proc., sytuacje bramkowe 17-3, strzały na bramkę 9-3, rzuty rożne 8-2. Tak drastyczna dysproporcja nie świadczy wcale o słabości przeciwnika, ale o potędze polskiej reprezentacji, którą trener Włodarski buduje od kilku miesięcy.
Wielokrotnie na tych łamach pisaliśmy, że jest szkoleniowcem nie ulegającym polskim kompleksom, że w futbolu najlepsze jest to, co zachodnie. Odkąd objął drużynę narodową w roczniku 2006, a to pierwsza jego praca na tak wysokim poziomie, postanowił nie dbać o wynik, a o styl i filozofię. Z nich zaś mają brać się korzystne rezultaty. Założenia są dojść jasne: należy odebrać piłkę rywalowi jak najdalej od własnej bramki, grać kombinacyjnie, efektownie, z radością i co najważniejsze skutecznie. U Włodarskiego nie liczą się wzrost i tężyzna fizyczna, liczy się to, jak kto gra, jaki ma potencjał i czy wpisuje się we wszystkie założenia.
ZOBACZ TAKŻE: Angielski piłkarz zawieszony na osiem miesięcy. 232 naruszenia przepisów
Takich Polaków oglądaliśmy na inaugurację z Irlandczykami. Mimo że szybko stracili gole po kontrataku już w 5 minucie, odpowiedzieli natychmiast zachowując chłodną głowę, cierpliwość, nie rezygnując z zadań i zachowań, jakie zakreślił selekcjoner. Bramki dla Polaków były więc kwestią czasu. Sypnęło z nimi jak z rogu obfitości, choć trener Włodarski miał sporo zastrzeżeń o skuteczność swoich zawodników.
Z komentarzy, jakie pojawiły się po ostatnim gwizdku, najczęściej powtarzał się ten, że Polacy zagrali jaki nie Polacy. Trudno bowiem znaleźć inną drużynę narodową, która tak dobrze, bez cienia kompleksów poczyna sobie z każdym napotkanym rywalem. Wspomnijmy tylko, że jeszcze przed turniejem biało-czerwoni pokonali wysoko Anglików czy Belgów. Średnia zdobywanych przez nich goli na mecz przekracza trzy, bardzo solidna jest również obrona.
W środowej inauguracji Euro trudno kogokolwiek wyróżnić, wszyscy zagrali niemal wzorowo. Od bramkarza przez wszystkie linie nie można przyczepić się do niczego. Już teraz można założyć, że podopieczni Włodarskiego zrobią w tych rozgrywkach furorę. Jak i zresztą sam selekcjoner. Dla kibiców trener Włodarski jest być może nowa postacią w światku piłkarskich. Dla znawców materii to szkoleniowiec znany od lat, niesamowicie rokujący od początku swojej pracy. - Cieszę się że skromny, uczciwy, pracowity i jeżdżący po całej Polsce trener osiągnął taki sukces – mówi Krzysztof Paluszek, zajmujący się szkoleniem od wielu lat, obecnie dyrektor rozwoju sportowego w Śląsku Wrocław. - Nasze spotkania na konferencjach i szkoleniach pokazują, jak może rozwijać się każdy polski młody trener. Dodatkowo jest to przykład do naśladowania dla innych trenerów, w jaki sposób można swoją super pracą w mniejszym ośrodku piłkarskim, w tym wypadku Krosno i Rzeszów, wejść na salony młodzieżowej piłki. I najważniejsze. Mistrzostwa dopiero się rozpoczęły, a Marcin już odniósł sukces, ponieważ realizuje w szkoleniu młodzieży to, o czym wielu mówi, a mało realizuje w praktyce. Chodzi o styl i koncepcję gry, nowoczesną taktykę, przygotowanie mentalne i przygotowanie motoryczne.
Dla biało-czerwonych to dopiero czwarty start w Euro do lat 17. Ponad dekadę temu drużyna z rocznika 1997 pod wodzą Marcina Dorny, obecnego dyrektora sportowego PZPN, zajęła trzecie miejsce i dotąd to największy nasz sukces. Bardzo możliwy do powtórzenia, a nawet więcej biorąc pod uwagę piłkarskie możliwości tej grupy. Dodajmy, że prócz walki o medale celem jest zakwalifikowanie się do mistrzostw świata. Z turnieju Euro na Węgrzech pojedzie na tę imprezę pięć zespołów – czterech półfinalistów i zespół, który wygra dodatkowy mecz między dwoma zespołami, które awansują do ósemki i będą miały najlepszy bilans po fazie grupowej. W sobotę wieczorem rywalem Polaków będą Węgrzy, zmagania grupowe zakończy rywalizacja z Walijczykami.
Polska – Irlandia 5:1 (2:1)
Gole dla Polski: Skoczylas (13., 49.), Szala (44.), Borys (54.), Kądziołka (65.).
Skład Polski: Piekutowski - Szala, Orlikowski, Krzyżanowski (71., Gurgul) - Kolanko, Brzyski, Rejczyk (71., Adamczyk), Borys (63., Kądziołka), Wolski - Tomczyk (55., Huras), Skoczylas (63., Mikołajewski).