Mistrz Polski (jednak) zagra w Lidze Mistrzów?!
W najbliższą środę odbędzie się losowanie fazy zasadniczej Ligi Mistrzów w hokeju na lodzie, która od najbliższego sezonu 2023/24 rozgrywana będzie w nowym formacie. Zmianie ulegnie nie tylko system rozgrywania spotkań, ale także zmniejszy się liczba zespołów, które przystąpią do rywalizacji w Champions Hockey League (CHL). Niestety, w nadchodzącej edycji zabraknie mistrza Polski, ale niewykluczone, że nasz przedstawiciel wystąpi w tych elitarnych rozgrywkach.
Hokejowa Liga Mistrzów od najbliższego sezonu zmieni się nie do poznania. Nie będzie już tradycyjnej fazy grupowej (ośmiu grup po cztery zespoły). Na wzór piłkarskiej Ligi Mistrzów, która będzie obowiązywała w niedalekiej przyszłości, wprowadzono sezon zasadniczy, w którym wszystkie kluby utworzą jedną grupę i będą rywalizowały "systemem szwajcarskim". Zakłada on, że każdy zespół zagra w nowej fazie zasadniczej łącznie sześć spotkań, ale z każdym tylko raz (po trzy mecze u siebie i na wyjeździe). W tej formule nie będą rozgrywane mecze rewanżowe. Będzie również obowiązywała jedna tabela dla wszystkich ekip grających w tych rozgrywkach. Szesnaście najwyżej sklasyfikowanych drużyn awansuje do fazy pucharowej, która będzie rozgrywana w dotychczasowym formacie.
Zobacz także:
Zmiany, zmiany, zmiany…
Zmniejszono także liczbę uczestników i zamiast dotychczasowych 32 drużyn, a do rywalizacji przystąpią 24 ekipy. W związku z tym wszystkie „ligi założycielskie”, a więc szwajcarska, szwedzka, fińska, niemiecka, czeska i międzynarodowa austriacka Ice Hockey League otrzyma po trzy miejsca. Do tego w nowym formacie Ligi Mistrzów pewnym gry będzie także obrońca tytułu, a więc w sezonie 2023/24 będzie to Tappara Tampere, a to oznacza, że Finowie będą mieli czterech przedstawicieli w najbliższych rozgrywkach.
O pozostałe pięć wolnych miejsc aspirowali przedstawiciele siedmiu pozostałych rozgrywek ligowych, które nie wchodziły w skład „lig założycielskich”. W tej grupie poza mistrzem Polski, znalazły się także drużyny z Danii, Francji, Norwegii, Słowacji, Słowenii (jako zastępca mistrza ligi ukraińskiej) oraz Wielkiej Brytanii.
Niestety, w tym gronie pięciu ekip aspirujących o przyznanie „dzikiej karty” ostatecznie zabrakło miejsca dla mistrzów Polski i Słowenii. Tym samym po raz pierwszy od ośmiu lat zabraknie naszego przedstawiciela w hokejowej Lidze Mistrzów. W rozgrywkach CHL nie zagra również zwycięzca Pucharu Kontynentalnego (hokejowy odpowiednik piłkarskiej Ligi Europy). W poprzednim sezonie był nim zespół Comarch Cracovii, który zdobył to trofeum.
Władze CHL w oficjalnym komunikacie poinformowały, że decyzje o przyznaniu „dzikich kart” podjęły po dokładnym przeanalizowaniu wielu kryteriów takich jak konkurencyjność sportowa, struktura zarządzania, infrastruktura i frekwencja na meczach. I choć nasza Polska Hokejowa Liga w rankingu ligowym zajmowała najwyższe miejsce ze wszystkich siedmiu „lig aspirujących”, a i w pozostałych kryteriach nie plasowaliśmy się na końcu klasyfikacji, to jednak w nadchodzącym sezonie nie znaleźliśmy uznania w oczach władz Champions Hockey League. Organizatorzy poinformowali, że ta decyzja dotyczy tylko najbliższych rozgrywek, więc niewykluczone, że w kolejnym sezonie mistrz Polski otrzyma „dziką kartę”.
Bojkot Słowaków szansą… Polaków!
Niewykluczone, że w najbliższym sezonie hokejowej Ligi Mistrzów zagra aktualny mistrz Polski – GKS Katowice, który miałby zastąpić zwycięzcę ligi słowackiej – HC Koszyce. Na początku maja doszło do otwartego konfliktu pomiędzy władzami Słowackiego Związku Hokeja na Lodzie (SZLH), a grupą klubów, które występują w rozgrywkach słowackiej Extraligi. Dziewięciu z dwunastu uczestników tych rozgrywek: HC Koszyce (mistrz kraju i tym samym uczestnik Ligi Mistrzów) oraz HC Nowe Zamki, HK Poprad, HC '05 Bańska Bystrzyca, HK Nitra, MHk 32 Liptowski Mikułasz, HK Dukla Trenczyn, HC 21 Preszów i HK Spisska Nowa Wieś założyły nową ligę PHL (Profesjonalna Hokejowa Liga) i chcą, aby prawa marketingowe należały do klubów, które przystąpią do tych rozgrywek. W tym gronie nie znaleźli się jedynie przedstawiciele HKM Zwoleń, Slovana Bratysława, Dukli Michalowce i beniaminka HC 19 Humenne. Dodatkowo akces gry w słowackiej PHL zgłosiło kilka pierwszoligowych klubów, w tym między innymi HK Martin.
Doszło do otwartego konfliktu pomiędzy władzami SZLH, które dotychczas odpowiadały za organizację rozgrywek ligowych na Słowacji a przedstawicielami PHL.
- Negocjujemy od lutego i zaproponowaliśmy kilka rozwiązań i kompromisów właścicielom klubów oraz sponsorom. Propozycja przedłużenia tych opcji była gotowa pod koniec marca, ale ze strony klubów nie było żadnej chęci dojścia do porozumienia. Negocjacje nadal trwały i było kilka propozycji z naszej strony. Kluby żądają przejęcia praw do zarządzania ligą i kwestiami marketingowymi przez najbliższe dziesięć lat. Dla nas jest to nie do przyjęcia – mówił niedawno Miroslav Šatan, Prezydent Słowackiego Związku Hokeja na Lodzie (SZLH).
- Obecnie nie udało nam się znaleźć porozumienia z zarządem SZLH i właścicielami Slovanu Bratysława, dlatego zdecydowaliśmy się na prowadzenie ligi hokejowej pod przewodnictwem organizacji zrzeszającej kluby hokejowe PHL. Chcemy kontynuować współpracę z SZLH na zasadzie kontraktu, w ulepszonym wariancie. Wspólnym wysiłkiem klubów jest zarządzanie ekstraligą nie tylko z punktu widzenia marketingowego, ale również sportowo-technicznego – twierdzi dyrektor HC '05 Bańska Bystrzyca Tomáš Boľoš, jeden z założycieli PHL.
Dla klubów słowackiej PHL, gdyby wystartowali pod własnym szyldem i bez porozumienia z SZLH, poważnym problemem byłby brak akceptacji ze strony Międzynarodowej Federacji Hokeja na Lodzie (IIHF), które raczej nie będą uznawać prywatnych rozgrywek, które w tym przypadku nie będą uznawane przez władze SZLH. Oznacza to, że te kluby nie będą mogły dokonywać transferów międzynarodowych pomiędzy swoimi drużynami, a zespołami zagranicznymi. Zawodnicy grający w PHL straciliby przynależność do SZLH, a to mogłoby dla nich oznaczać brak możliwości gry w reprezentacji Słowacji. A kluby słowackie będące poza strukturami SZLH nie będą mogły grać w rozgrywkach międzynarodowych takich jak Liga Mistrzów czy Puchar Kontynentalny.
Władze Słowackiego Związku Hokeja na Lodzie - z racji trwających w Tampere i Rydze MŚ Elity – zdecydowały o przesunięciu do końca maja terminu zgłaszania drużyn do rozgrywek ligowych firmowanych przez SZLH. Być może do tego czasu uda się obu stronom osiągnąć porozumienie. Jeżeli do niego ostatecznie nie dojdzie i wystartuje PHL, która nie będzie firmowana przez tamtejszą federację hokejową, to aktualny mistrz Słowacji – HC Koszyce nie będzie mógł zagrać w najbliższej edycji hokejowej Ligi Mistrzów. Ich miejsce najprawdopodobniej zajmie mistrz Polski (GKS Katowice) lub mistrz Słowenii (jeżeli swojego akcesu do gry w CHL nie zgłosi mistrz Ukrainy). Na razie władze Champions Hockey League nie zajęły jeszcze żadnego stanowiska w tej sprawie.
Losowanie fazy zasadniczej hokejowe Ligi Mistrzów sezonu 2023/24 odbędzie się już w najbliższą środę. Niemal pewne, że do tego czasu nie wyjaśni się status HC Koszyce, więc na ten moment mistrzowie Słowacji raczej na pewno będą losowani jako uczestnik tych rozgrywek. O tym czy w tych rozgrywkach zagrają wyjaśni się w najbliższych trzech miesiącach, a więc do momentu startu hokejowej Ligi Mistrzów.
Transmisja losowania na żywo 24 maja o 16:00 w Polsacie Sport News.
Przejdź na Polsatsport.pl