PGNiG Superliga: Barlinek Industria Kielce - Orlen Wisła Płock. Relacja i wynik na żywo

Piłka ręczna

Piłkarze ręczni Barlinka Industrii w niedzielę zmierza się we własnej hali z odwiecznym rywalem Orlenem Wisłą Płock. W przypadku zwycięstwa co najmniej dwiema bramkami, kielczanie świętować będą dwunasty z rzędu, a 20. w historii klubu tytuł mistrza Polski.

Dwa najlepsze polskie zespoły ostatnich lat w środku tygodnia rywalizowały o awans do Final Four Ligi Mistrzów. Ta sztuka udała się tylko kielczanom, którzy po pokonaniu Telekomu Veszprem (31:27) po raz szósty już pojadą do niemieckiej Kolonii. Ich niedzielni rywale przegrali na wyjeździe z niemieckim Magdeburgiem (28:30) i marzenia na awans do najlepszej czwórki drużyn Starego Kontynentu muszą odłożyć przynajmniej do następnego sezonu.

 

ZOBACZ TAKŻE: Mały kraj, wielkie oczekiwania. To będzie dla nich wyjątkowy debiut

 

„Graliśmy z jedną z najmocniejszych drużyn w Europie, która ma duży potencjał. To dodaje skrzydeł. W kontekście walki z Płockiem nie ma to aż takiego znaczenia. Wiemy, ile te spotkania znaczą dla kibiców obu zespołów. Jak zwykle będzie dużo walki. Tak wyglądają nasze spotkania z Wisłą. To będzie walka do upadłego” – powiedział prawoskrzydłowy Barlinka Industrii Arkadiusz Moryto, który komplementował zespół z Płocka.

 

„W tym sezonie pokazują się z bardzo dobrej strony. Ich dużym atutem jest gra w obronie. Czeka nas trudny pojedynek” – nie ukrywał reprezentant Polski.

 

„Mam wielki szacunek dla drużyny z Płocka. Grają niesamowity sezon. Awansowali do najlepszej ósemki Ligi Mistrzów, przegrywając w ostatnich minutach z Magdeburgiem. Szkoda, że nie awansowali do Final Four. Byłoby lepiej dla naszej piłki ręcznej, gdyby dwa polskie zespoły wystąpiły w Kolonii” – dodał trener Tałant Dujszebajew.

 

Kielczanie przed niedzielnym starciem mają 24 godziny mniej na odpoczynek od rywali. Wisła swój mecz rozegrała w środę, a drużyna ze stolicy regionu świętokrzyskiego dzień później.

 

„Nie może być żadnych wymówek. Byliśmy przygotowani na to, że w ciągu dziesięciu dni rozegramy najważniejsze spotkania w sezonie. Wiedzieliśmy, że będzie mało czasu na przygotowanie” – mówił Moryto.

 

„Mamy tak naprawdę jeden dzień na normalny trening. Nie ma jednak co gadać. Musimy wyjść i wygrać ten mecz” – podkreślił kirgiski szkoleniowiec Barlinka Industrii.

 

Zespół z Kielc przegrał w pierwszej rundzie w Płocku 27:29. Teraz, aby świętować 20. tytuł mistrza Polski musi wygrać z podopiecznymi Xaviera Sabate przynajmniej dwiema bramkami. Przy równym bilansie bezpośrednich spotkań, decyduje bilans bramkowy z całego sezonu, a ten kielczanie mają zdecydowanie korzystniejszy.

 

„Dwie bramki to nic. Gdybyśmy mieli dwie bramki przewagi, to dalej byłby to niebezpieczny wynik. We własnej hali możemy to odrobić, zwłaszcza przy wsparciu naszych wspaniałych fanów” – powiedział Dujszebajew.

 

W meczu z zespołem z Płocka niepewny jest występ Szymona Sićki, który w pojedynku z Telekomem Veszprem doznał urazu kolana. Niedzielny mecz Barlinka Industrii z Orlenem Wisłą Płock rozpocznie się w Kielcach o godz. 17.

HS, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie