Rozczarowujący początek polskich wioślarzy na mistrzostwach Europy
Żadnej z polskich osad nie udało się wywalczyć bezpośredniego awansu do finału podczas pierwszego dnia mistrzostw Europy w wioślarstwie rozgrywanych w słoweńskim Bledzie. O dobrym występie mogą mówić tylko ubiegłoroczni mistrzowie świata w czwórce podwójnej.
Fabian Barański, Mateusz Biskup, Dominik Czaja i Mirosław Ziętarski są głównymi kandydatami do podium w regatach w Słowenii. W swoim przedbiegu wprawdzie zajęli drugą lokatę, ale nieznacznie ulegli reprezentacji Holandii. Biało-czerwoni w piątek wystąpią w repasażu.
Niezły występ zanotowała także dwójka podwójna wagi lekkiej. Ze względu na absencję kontuzjowanego Artura Mikołajczewskiego, Jerzy Kowalskim startuje z nowym partnerem - Danielem Gałęzą. Obaj wioślarze nie mieli zbyt wielu okazji do wspólnych treningów, ale mimo to finiszowali na drugim miejscu w wyścigu eliminacyjnym, przegrywając z Irlandią o niespełna sekundę i zapewnili sobie udział w półfinale.
ZOBACZ TAKŻE: Wojciech Nowicki szykuje się do mistrzostw świata. Liczy na wsparcie polskich kibiców
Pozostałe załogi zaprezentowały się bardzo przeciętnie. Piotr Płomiński był czwarty w jedynce w przedbiegu, a Łukasz Sawicki – trzeci, w jedynce wagi lekkiej. W dwójce bez sternika startuje dwóch bardzo doświadczonych i utytułowanych zawodników – Wiktor Chabel i Michał Szpakowski, którzy musieli zadowolić się trzecim miejscem. Krzysztof Kasparek i Szymon Pośnik stworzyli nową dwójkę podwójną, ale szans na dobre miejsce mają niewielkie, gdyż w pierwszym swoim starcie stracili 20 sekund do zwycięzców – Irlandczyków i zajęli czwarte miejsce.
Dopiero piąta była czwórka bez sternika. Mikołaja Burda, Mateusz Wilangowski, Łukasz Posyłajka oraz Emilian Jackowiak zanotowała jeden z najgorszych czasów w biegach eliminacyjnych i podobnie jak inne polskie załogi, szansy na awans do finału będzie szukać w repasażu.
Po raz pierwszy po dłuższej przerwie w zawodach międzynarodowych polska federacja wystawiła ósemkę. W tej konkurencji w mistrzostwach startuje tylko sześć osad, dlatego też w czwartkowym przedbiegu rywalizowano o rozstawienie w finale. Biało-czerwoni w składzie: Adam Woźniak, Wojciech Szwarc, Przemysław Wanat, Damian Józefowicz, Jerzy Kaczmarek, Piotr Juszczak, Mikołaj Januszewski, Oskar Streich, Tomasz Skurzyński (sternik) finiszowali na ostatniej pozycji.
Sporo zmian nastąpiło również w żeńskiej reprezentacji i do rywalizacji przystąpiły ekipy z zupełnie nowych składach. Wicemistrzynie olimpijskie Katarzyna Zillmann i Marta Wieliczko już przed rokiem przesiadły się z czwórki do dwójki podwójnej, ale pierwszego startu w Bledzie nie zaliczą do udanych. Polki zajęły czwarte miejsce, ale do zwyciężczyń Litwinek straciły ponad 19 sekund.
Inne osady także będą szukać swojej szansy w repasażach. W dwójce bez sterniczki Barbara Jęchorek i Anna Potrzuska były ostatnie. W dwójce podwójnej wagi lekkiej Katarzyna Wełna i Martyna Radosz spisały się całkiem nieźle - przegrały tylko z Francuzkami o ponad pięć sekund, a w jedynce wagi lekkiej Jessika Sobocińska uplasowała się na czwartej pozycji.
Tylko osiem osady zgłosiło się do rywalizacji czwórek bez sterniczki. Polski w składzie: Olga Michałkiewicz, Katarzyna Boruch, Zuzanna Lesner i Wiktoria Kaźmierczak uplasowały się na trzecim miejscu. Z kolei czwórka podwójna (Paulina Chrzanowska, Joanna Dittmann, Izabela Gałek, Barbara Streng) finiszowała ostatnia ze stratą ponad 21 sekund do zwyciężczyń przedbiegu Brytyjek.
Repasaże zaplanowano na piątkowe przedpołudnie, a pierwsze finały rozegrane zostaną w sobotę. Przed rokiem na mistrzostwach Europy w Monachium Polacy zdobyli tylko jeden medal - po srebro sięgnęła czwórka podwójna.