Przeszkody na drodze Igi Świątek do obrony tytułu! Ścieżka Polki do finału Roland Garros
Paryż to nie tylko światowa stolica mody. Już za chwilę na kortach im. Rolanda Garrosa zobaczymy tenisowe kreacje najlepszych zawodniczek i zawodników świata. Wśród nich-faworytka do triumfu w całej imprezie-Iga Świątek. Liderka rankingu WTA rozpocznie zmagania od starcia z Cristiną Bucsą. Co dalej? Z kim Polka zmierzy się w drodze do finału?
W czwartek odbyła się oficjalna ceremonia losowania drabinki turnieju głównego Roland Garros. W trakcie kobiecej części wydarzenia na scenie pojawiła się dwukrotna zwyciężczyni imprezy-Iga Świątek.
ZOBACZ TAKŻE: Roland Garros: Iga Świątek - Cristina Bucsa. Kiedy mecz? O której godzinie?
- Kocham tę imprezę. To mój ulubiony turniej w całym sezonie. Przed jego startem, zawsze mam dodatkową motywację, by trenować jeszcze ciężej. Nie wyobrażam sobie, żeby mnie tu nie było. Gra na tych kortach jest dla mnie przyjemnością. Kocham Paryż. Jestem podekscytowana, że mogę tu być po raz kolejny - powiedziała w trakcie ceremonii Iga Świątek.
Był czas na uśmiechy, zdjęcia z dwoma wygranymi pucharami oraz uściski dłoni. Teraz pozostała już tylko walka o trzeci tytuł na kortach im. Rolanda Garrosa. Polkę czeka trudne zadanie. Kiedy rok temu wygrywała trofeum, znajdowała się w życiowej formie. Świątek nie miała wówczas rywalki, która byłaby w stanie jej realnie zagrozić. W finale turnieju w nieco ponad godzinę rozbiła bezradną Coco Gauff, odnosząc 35. zwycięstwo z rzędu.
Aktualny sezon jest nieco inny. O ile Świątek wciąż znajduje się w wysokiej dyspozycji, o tyle rywalki z czołowej dziesiątki zaczęły stanowić dla niej realną konkurencję. Z formą wreszcie wstrzeliła się Aryna Sabalenka. Białorusinka przełamała serię porażek w meczach z Polką i w finale turnieju w Madrycie, zdołała pokonać liderkę rankingu. Jednak nie tylko druga rakieta świata znalazła sposób na pokonanie Świątek. Prawdziwą zmorą Polki w obecnych rozgrywkach jest Jelena Rybakina. Kazaszka tylko w tym roku wygrała z Raszynianką aż trzykrotnie.
Dodatkowym obciążeniem dla naszej zawodniczki może być kwestia obrony punktów rankingowych. W Paryżu Świątek będzie bronić aż 2000 oczek. Jeżeli po raz trzeci wygra cały turniej, na pewno pozostanie numerem jeden. Jednak jeżeli odpadnie przed meczem ćwierćfinałowym, a dalej od niej w turnieju zajdzie Aryna Sabalenka, to Białorusinka zostanie nową liderką rankingu. Druga rakieta świata przeskoczy Świątek również w przypadku zwycięstwa w całym turnieju, niezależnie od wyniku Polki.
Takiego scenariusza nie bierze pod uwagę sztab oraz sama Świątek. Polka to królowa paryskich kortów. Nigdzie indziej nie radziła sobie tak dobrze, jak właśnie w stolicy Francji. To tutaj sięgnęła po pierwszy tytuł wielkoszlemowy i z pewnością będzie chciała zrobić to po raz trzeci w karierze. Z kim Polka zawalczy o Puchar im. Suzanne Lenglen?
Pierwszy mecz dla Świątek powinien być formalnością. W 1. rundzie turnieju Polka trafiła na zawodniczkę nierozstawioną, a co za tym idzie znacznie niżej notowaną. Będzie nią Cristina Bucsa. Hiszpanka o mołdawskich korzeniach to aktualnie 67. tenisistka świata. Polka w tym sezonie miała już okazję z nią rywalizować. W rozegranym na początku roku Australian Open liderka rankingu wprost zdemolowała rywalkę wygrywając 6:0, 6:1. Przebieg pojedynku był tak jednostronny, że nawet znajdującej się wtedy w średniej formie Polce, wyeliminowanie Bucsy zajęło niespełna godzinę. Tym razem, może być podobnie. Co dalej?
Jeśli Claire Liu w negatywny sposób nie zaskoczy swoich kibiców i wygra spotkanie z kwalifikantką, to właśnie Amerykanka będzie rywalką Igi w spotkaniu drugiej rundy turnieju. Tutaj również Polka nie powinna mieć większych problemów. Oba dotychczasowe pojedynki zakończyły się zwycięstwem Świątek. W tegorocznej edycji Indian Wells liderka rankingu w nieco ponad godzinę rozgromiła Liu w dwóch setach.