Tenisistki wciąż nie grają o komfortowej porze

Tenis
Tenisistki wciąż nie grają o komfortowej porze
fot. PAP
Sloane Stephens w trakcie meczu French Open

Wprowadzona przed rokiem do programu wielkoszlemowego French Open wieczorna sesja wciąż jest praktycznie niedostępna dla tenisistek. W poprzedniej edycji turnieju tylko w jednym z 10 meczów zaplanowanych na późny wieczór zagrały kobiety. W trwającej imprezie nadal czekają na swoją szansę.

Obsada wieczornych spotkań, zaczynających się po godz. 20 na korcie Philippe'a Chatriera, największej arenie paryskiego kompleksu im. Rolanda Garrosa, już przed rokiem wywołała sporo kontrowersji. Do 10 pojedynków w czasie najlepszej oglądalności aż dziewięć razy zostali wyznaczenie mężczyźni, a jedynym wyjątkiem był mecz Francuzki Alize Cornet z Łotyszką Jeleną Ostapenko.

 

ZOBACZ TAKŻE: Ważny dzień dla Igi Świątek. Urodzinowy wpis zachwycił fanów (ZDJĘCIE)

 

To spotkało się z krytyką m.in. byłej świetnej zawodniczki i członkini Galerii Sław Billie Jean King, która uznała, że po pierwsze to przejaw nierównego traktowania, po drugie to po prostu nieuczciwe, a poza tym lepsza ekspozycja męskiego tenisa sprzyja narastaniu dysproporcji w popularności dyscypliny.

 

Oliwy do ognia dolała dyrektorka turnieju Amelie Mauresmo, która powiedziała, że obecnie kobiecy tenis jest mniej atrakcyjny niż męski i stąd biorą się kłopoty z wyborem meczu pań do sesji wieczornej na korcie centralnym. Później za swoją wypowiedź przeprosiła, tłumaczyła, że jej słowa "zostały wyrwane z kontekstu" i nie miała zamiaru nikogo deprecjonować, a kto ją zna, ten wie, że zawsze stawiała znak równości między męskim i kobiecym tenisem.

 

Wskazała, że jednym z czynników decydujących o wyborze męskich spotkań jest ich długość, a krótsze zazwyczaj pojedynki tenisistek to mniejsze możliwości reklamowo-marketingowe.

 

W tym roku organizatorzy również codziennie planują sesję wieczorną i jeszcze - w ciągu pięciu dni rywalizacji - nie zdecydowali się na mecz kobiecy. Początkowo w programie czwartkowym widniała o tej porze potyczka ulubieńca miejscowej publiczności Gaela Monfilsa ze wschodzącą gwiazdą z Danii Holgerem Rune, ale w środę późnym wieczorem Francuz wycofał się z turnieju. Wobec tego zdecydowano się na spotkanie Niemca Alexandra Zvereva ze Słowakiem Alexem Molcanem.

 

- Jeśli gospodarze tego nie zmienią, to my same nic nie możemy zrobić – przyznała Amerykanka Sloane Stephens, mistrzyni US Open 2017 i finalistka French Open 2018.

 

W czwartek ok. godz. 14 o awans do 3. rundy powalczy Iga Świątek. Rywalką broniącej tytułu polskiej liderki światowego rankingu będzie Amerykanka Claire Liu.

K.P, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie