Udany rewanż! Polacy zdali ostatni test przed Ligą Narodów
Mecz towarzyski: Polska - Japonia 3:1. Skrót meczu
Karol Urbanowicz: Trudno wchodziło nam się w spotkanie
Jan Firlej: To było inne spotkanie niż to, które miało miejsce wczoraj
Jakub Szymański: Pozostaje nam utrzymać dobrą formę w Lidze Narodów
W rozegranym w piątek w Nagoi towarzyskim spotkaniu reprezentacja Polski pokonała Japonię 3:1. Gospodarze okazali się lepsi w pierwszym secie, ale później musieli uznać wyższość Biało-Czerwonych. Tym samym Polacy wzięli rewanż na swoich rywalach za czwartkową porażkę. Trener Grbić postanowił dać szansę w wyjściowej szóstce zawodnikom, którzy w czwartek zagrali mniej. Na parkiecie mogliśmy oglądać m.in. Dawida Dulskiego, Jana Firleja, Jakuba Szymańskiego czy Karola Urbanowicza.
Japończycy lepiej rozpoczęli piątkowe starcie, wychodząc na prowadzenie 5:3. Po zepsutym ataku Yujiego Nishidy było już jednak 5:5, a po dotknięciu siatki przez gospodarzy 6:5 dla Biało-Czerwonych. Kolejne akcje padały łupem reprezentantów Japonii, którzy zbudowali pokaźną przewagę (11:7).
ZOBACZ TAKŻE: Nikola Grbić wybrał nowego kapitana reprezentacji Polski
Świetna seria Jakuba Szymańskiego w polu serwisowym pozwoliła Polakom zbliżyć się do rywali na jeden punkt (15:14). Nishida kapitalnie grał jednak w ataku i znowu dał miejscowym trochę oddechu (20:17). Kiedy na środku siatki zatrzymany został Karol Urbanowicz (21:17) stało się jasne, że będzie niezwykle trudno Polakom wygrać inauguracyjną partię. Seta zakończyła akcja blok-aut w wykonaniu dobrze znanego z występów w PSG Stali Nysa Kento Miyaury (25:22).
Polacy na starcie drugiej partii w końcu złapali swój rytm. Po bloku Mateusza Bieńka i technicznym ataku Dawida Dulskiego podopieczni Nikoli Grbicia wyszli na sześciopunktowe prowadzenie (10:4). Skuteczny był zwłaszcza Kamil Semeniuk, który dwukrotnie przełamał japoński blok (12:6). Po kolejnej kapitalnej zagrywce Szymańskiego tablica wyników pokazywała już 17:10. Biało-Czerwoni nie zmarnowali takiej przewagi, wysoko wygrywając tego seta do 16. Decydujący punkt zdobył atakiem po bloku grający bez kompleksów Szymański.
6:3. Taką przewagę osiągnęli reprezentanci Polski na początku kolejnej odsłony. Japończycy nie dawali jednak za wygraną, znacznie zmniejszając straty (9:10). Biało-Czerwoni zdawali się jednak kontrolować wydarzenia na parkiecie. Firlej z Bieńkiem zatrzymali blokiem Nishidę i zrobiło się 13:9 dla Polski.
Rozkręcił się zdecydowanie Dawid Dulski. Kolejny dobry atak młodego atakującego dał Polakom osiemnasty punkt (18:11). Drużyna Grbicia w końcówce dokończyła tylko dzieła i po punktowej zagrywce Mikołaja Sawickiego zamknęła seta (25:16).
Wyrównany początek czwartej partii sprawił, że po dziesięciu piłkach na tablicy wyników widniał rezultat 5:5. Po ataku Miyaury w aut Biało-Czerwoni zbudowali dwupunktowe prowadzenie (10:8). Firlej uruchomił Bieńka na środku i było już 12:8. Ten sam zawodnik zapunktował z krótkiej chwilę później i Polacy mieli sześć "oczek" przewagi (14:8). Ponownie w końcówce obyło się bez remontady ze strony siatkarzy z Kraju Kwitnącej Wiśni. Polacy spokojnie utrzymali prowadzenie i zakończyli okres sparingów wygraną 3:1. Ostatni punkt w meczu zdobył asem serwisowym Bieniek.
Polska – Japonia 3:1 (22:25, 25:16, 25:16, 25:19)
Przejdź na Polsatsport.pl