Ronaldo w ogniu krytyki! "Kto dwa razy doprowadził drużynę do spadku?"
Real Valladolid zremisował bezbramkowo z Getafe w ostatniej kolejce ligi hiszpańskiej i spadł do Segunda Division. Oscar Puente Santiago, burmistrz gminy Valladolid, w rozmowie z "Marcą" nie zostawił suchej nitki na większościowym właścicielu klubu, słynnym Brazylijczyku Ronaldo.
Polityk podkreślił, że zgrzyty zaczęły się jeszcze przed pierwszym gwizdkiem, gdy nie pozwolono mu usiąść w miejscu, które burmistrz zwyczajowo zajmował.
ZOBACZ TAKŻE: Cristiano Ronaldo zabrał głos na temat swojej przyszłości! Kibice mogą być zaskoczeni
- Funkcję burmistrza będę sprawował tylko do 17 czerwca, ale nie ma to w tym przypadku większego znaczenia. Po raz pierwszy zdarzyło się, że nie miałem swojego miejsca w loży. To było bardzo brzydkie zakończenie tej historii. Zostałem upokorzony. Sam Ronaldo przez cały mecz mnie unikał - powiedział Oscar Puente.
Dużo większe zastrzeżenia do Ronaldo burmistrz Valladolid ma jednak w temacie zarządzania klubem, a także wydawania dotacji, przyznanych przez władze miasta.
- Wielkim problemem Ronaldo jest to, że chyba nie do końca zdaje sobie sprawę, gdzie się znajduje. Nie zna ani kraju, ani miasta, w którym mieszka. To, czego się domaga, jest w Hiszpanii niemożliwe do spełnienia. Nie mogę ani dać mu stadionu, ani wydzierżawić mu go na 50 lat z jednoczesnym wzięciem kosztów na siebie. Rada miasta Valladolid przeznaczyła w ostatnim czasie na klub 5 milionów euro i do tej pory nie otrzymaliśmy rozliczenia, na co przeznaczono te pieniądze - grzmiał polityk.
Oscar Puente Santiago dodał, że do wściekłości doprowadzają go również komentarze władz klubu na temat sytuacji sportowej Realu Valladolid.
- Słuchałem ostatnich wypowiedzi Ronaldo i było to dla mnie oszałamiające. Nie było tam analizy, kto w ciągu ostatnich czterech lat dwukrotnie doprowadził drużynę do spadku z La Liga. Nie było nikogo, kto uderzyłby się w pierś. Zamiast tego było zrzucanie winy dosłownie na wszystkich: na media, na władze miasta, a nawet na kibiców. Zapewniam was, że podczas mojej kadencji klub mógł liczyć na moją miłość, zaangażowanie i pieniądze ze środków publicznych - zakończył Oscar Puente Santiago.
Polityk przyznał, że działania Ronaldo mają na celu nie tylko odsunięcie od niego winy za fatalne wyniki klubu, ale i są rodzajem szantażu wobec przyszłych władz gminy Valladolid. Brazylijczyk domaga się bowiem jeszcze większej pomocy - zwłaszcza finansowej - od miasta...
Przejdź na Polsatsport.pl