Pobije rekord świata? Odważna deklaracja lekkoatletki
- Myślę, że mogę pobić rekord świata na 400 m, ale nie wiem, kiedy tego dokonam. Czas pokaże - przyznała lekkoatletka Sydney McLaughlin-Levrone w wywiadzie dla agencji AFP przed startem w mityngu Diamentowej Ligi w Paryżu.
23-letnia Amerykanka jest mistrzynią olimpijską oraz mistrzynią i rekordzistką świata w biegu na 400 m przez płotki. W zeszłym roku w finale MŚ w Eugene uzyskała czas 50,68.
ZOBACZ TAKŻE: Wojciech Nowicki i Piotr Lisek na podium. Wyniki V Memoriału Ireny Szewińskiej
- Żeby dokonywać rzeczy, których wcześniej nikt nie osiągnął, trzeba doprowadzić organizm do granic możliwości fizycznych i psychicznych, co robiłam każdego dnia na treningach. Aby pobić rekord globu, wszystko trzeba zgrać idealnie. Cieszę się, że miałam taką możliwość. Cierpiałam, było ciężko, ale nagroda była wspaniała. To nie zdarza się codziennie - oznajmiła.
W piątek w Paryżu 23-latka spróbuje swoich sił w biegu na "płaskie" 400 m. Jej rywalką będzie m.in. Natalia Kaczmarek, która w zeszłą niedzielę w Chorzowie uzyskała trzeci wynik w karierze - 50,02.
- Chcieliśmy przyjechać do Paryża na rok przed igrzyskami. To pozwoli mi poznać miasto. Spodziewam się, że w przyszłym roku będzie tu panowała niesamowita atmosfera - zauważyła.
Najważniejszą imprezą sezonu będą sierpniowe mistrzostwa świata w Budapeszcie. McLaughlin-Levrone nie wyklucza, że oprócz startów w biegu na 400 m ppł i sztafecie 4x400 m, będzie też rywalizować na 400 m.
- Wraz trenerem Bobem Kersee pracuję codziennie, aby poprawiać wyniki w każdej konkurencji. Nie zdecydowałam jeszcze, na czym skupię się w MŚ - przekazała.
Jej rekord życiowy na 400 m od 2018 roku wynosi 50,07. Biegała jednak znacznie szybciej w amerykańskiej sztafecie 4x400 m, z którą dwukrotnie wywalczyła złoty medal mistrzostw świata (2019, 2022). Rekord świata na tym dystansie od 1985 roku należy do Niemki Marity Koch - 47,60.
- W biegu na 400 m ppł traci się około trzech sekund w porównaniu do płaskiego dystansu. Zatem z matematycznego punktu widzenia poprawienie rekordu świata jest możliwe. Jednak usunięcie 10 płotków nie sprawi automatycznie, że będę biegać 400 m w czasie około 47 sekund. To ekstremalnie szybko. Trzeba być bardzo silnym, aby utrzymać takie tempo - tłumaczyła.
- Lubię się doskonalić, robić postępy, odkrywać swoje granice i przekonywać się, do czego jestem zdolna. Każdą przeszkodę na mojej drodze traktuję jako osobiste wyzwanie. W każdym roku staram się znaleźć elementy, które mogę poprawić. Lubię stawać się lepszą wersją siebie. Oczywiście, mierzę się z rywalkami, ale to wewnętrzna walka daje mi jeszcze większą motywację. Chcę pogłębiać mistrzostwo w moim sporcie - zadeklarowała.
Lekkoatletka zdradziła, jak radzi sobie z presją nakładaną przez dziennikarzy, kibiców, sponsorów i całe sportowe środowisko.
- Presja jest duża. Media mówią sporo o rekordach i medalach, a ja nie mogę odciąć się od świata. Nie definiuję siebie w odniesieniu do oczekiwań innych. Wolę być sobą. Dziennikarze mogą pisać i mówić o różnych wyczynach, ale ostatecznie to wyłącznie ja jestem odpowiedzialna za swoje przygotowanie. Trzeba być świadomym tego, że nie mogę wygrać wszystkiego i poprawić wszystkich rekordów. Ale cieszę się, że nadal mogę przesuwać swoje granice - wskazała.
McLaughlin-Levrone wyjaśniła też, dlaczego rzadziej startuje w zawodach w porównaniu do innych czołowych lekkoatletów.
- Jestem bardzo selektywna przy wyborze występów. Wiem, że ludzie chcieliby, żebym częściej się ścigała, ale myślę, że mądrze jest ograniczyć liczbę startów. To pozwoli mi wydłużyć karierę oraz zachować zdrowie - uzasadniła Amerykanka.
Przejdź na Polsatsport.pl