Szampan w hotelu. Niespodzianka dla rodziców finalistki Roland Garros

Tenis

Na tenisowy turniej French Open wyruszyli na kilka dni, ale Karolina Muchova dotarła aż do finału. Jej rodzice, Josef i Hana, przedłużyli w związku z tym pobyt w Paryżu, a na koniec wypili szampana.

Nie narzekają na długi pobyt w stolicy Francji. Wręcz przeciwnie, byli dumni, że córka tak daleko zaszła w turniejowej drabince. Jej zwycięską serię przerwała dopiero w finale Iga Świątek.

 

Były piłkarski pomocnik, a ostatnio asystent trenera w drużynie ekstraklasy czeskiej Slovacko, powiedział dziennikarzom, że sukces pomoże córce w przyszłości.

 

ZOBACZ TAKŻE: Takiego pytania Iga Świątek się nie spodziewała. Nie zostawiła wątpliwości

 

- Nie jestem zdruzgotany finałową porażką. To był piękny turniej i wakacje. Trochę zajęło nam to czasu, ale podobało nam się. Widzieliśmy siedem pięknych meczów Karoliny i wiele innych - powiedział agencji CTK Mucha senior.

 

- Odczuwam wielką radość. Gratulują nam takie osobistości, jak pan Fibak czy pan Kodesz. Przeczytajcie, co mówią o niej inne legendy. To naprawdę jest budujące. To, że twoja córka może zajść tak daleko, nie pomyślałeś nigdy przez te wszystkie lata - dodał.

 

Ocenę finału ze Świątek, w której Muchova ostatecznie przegrała 2:6, 7:5, 4:6, pozostawia trenerom.

 

Josef Mucha był szczególnie zadowolony z występu swojej 26-letniej córki na kortach pokrytych mączką. - Nie wydaje mi się, żeby to była najmocniejsza powierzchnia Kaji - zaznaczył.

 

Jest przyzwyczajony do dopingu na stadionach piłkarskich. Ale kiedy usłyszał, jak trybuny na korcie Philippe'a Chatriera oklaskiwały jego córkę, poczuł emocje.

 

- To jest piękne. Zasłużyła na to, za to co pokazała. Są chwile, dla których sport jest stworzony - powiedział Mucha, który bardzo często przeżywał występy dziecka.

 

- Kiedy mecz w piłce nożnej się zaczyna, wszystko to z ciebie spada jako zawodnika. A z rodzica? Dużo przez to przechodzisz emocjonalnie - przyznał.

 

W dniu finału nie widział swojej córki i przez żonę wysłał jej optymistyczne wieści, ale często odwiedzali się podczas turnieju. Chodzili też do wynajmowanego apartamentu tenisistki i jej trenerów.

 

- Poszliśmy na kawę i trzy, cztery razy na kolację. Mieszkaliśmy niedaleko stadionu a Kaja ok. dziesięć minut od nas. Poza tym Kaja nas nie potrzebowała. Całą pracę wykonał zespół profesjonalistów. Naprawdę wykonali kawał dobrej roboty, bardzo jej to pomogło - chwalił Mucha.

 

W miarę jak ich pobyt w Paryżu się wydłużał, a oni ciągle anulowali swoje bilety podróży i przedłużali pobyt w hotelu, stali się rozpoznawalnymi twarzami. - Któregoś razu, jak szliśmy do pokoju, otrzymaliśmy wielkie gratulacje i czekoladki. Po ostatnim meczu zostawili nam szampana i list gratulacyjny - powiedział z uśmiechem ojciec tenisistki.

 

Według niego, Karolina odniosła dużo korzyści z uprawiania wielu sportów w młodości. Mucha senior docenia też jej wytrwałość.

 

- Wiele przeżyła, ale wciąż ma wolę do pracy nad sobą. Jeśli spojrzeć na to, gdzie była dwa lata temu i gdzie trafiła, to teraz jest niesamowita - wspominał serię problemów zdrowotnych.

 

Muchova pochodzi z bardzo usportowionej rodziny. Jej brat Filip jest bramkarzem drużyny piłkarskiej ekstraklasy Czech - Teplice.

MC, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie