"To wspaniali ludzie". Trener Puszczy Niepołomice zachwycony po awansie
Bruk-Bet Termalica - Puszcza Niepołomice 2:3. Skrót meczu
Tomasz Tułacz: Przytuliłbym moich zawodników. Spełnili dziś wiele marzeń
- Chciałem podziękować chłopakom, są wielcy! - powiedział Tomasz Tułacz, trener piłkarzy Puszczy Niepołomice, która wygrywając 3:2 po dogrywce finałowy mecz barażowy o awans do ekstraklasy po raz pierwszy w historii klubu zagra na najwyższym poziomie rozgrywkowym.
Klub z 16-tysięczynych Niepołomic był prawdziwą rewelacją zakończonego sezonu 1. ligi. "Żubry" zakończyły fazę zasadniczą na piątym miejscu, ale w meczach barażowych najpierw pokonały Wisłę Kraków 4:1, a potem innego spadkowicza z ekstraklasy – Bruk-Bet Termalikę Nieciecza 3:2. Niedzielny mecz był bardzo dramatyczny i rozstrzygnął się dopiero w dogrywce.
Głównym autorem sukcesu jest trener Tomasz Tułacz, który pracuje w Puszczy od 13 sierpnia 2015 roku. Na szczeblu centralnym nie ma szkoleniowca o dłuższym stażu w jednym klubie.
ZOBACZ TAKŻE: Znamy ostatniego beniaminka Fortuna 1 Ligi! Zadecydował konkurs rzutów karnych
53-letni Tułacz nie ukrywał wzruszenia, dziękując zawodnikom po awansie.
- Są wielcy! Za to co zrobili dzisiaj i za to, jak funkcjonowali przez cały ten rok należą im się wielkie gratulacje. To są wspaniali ludzie, stworzyli kolektyw trudny do pokonania. Brakuje mi słów, aby nazwać to, co zrobili. Jestem z nich dumny - powiedział.
Podziękował także Wiśle Kraków i Bruk-Betowi za rywalizację w barażach.
- Myślę, że w sportowej rywalizacji wygrał zespół skuteczniejszy. Mecz w Niecieczy miał różne fazy. W pierwszej połowie był "zamknięty", ale po stracie pierwszego gola zmieniliśmy plan i konsekwencją oraz pomysłem zrobiliśmy swoje. W dogrywce mogliśmy zdobyć czwartą bramkę, ale nie wybrzydzam. Jestem mega szczęśliwy – zapewnił.
Po wygranym barażu piłkarze Puszczy cieszyli się ze swoimi kibicami, których pół tysiąca przyjechało do Niecieczy. Jeden z kluczowych zawodników – Jakub Serafin przyznał, że zespół cały czas wierzył w awans.
- Inaczej nie byłoby nas tutaj. Skupialiśmy się na sobie. To był mecz godny finału – mnóstwo emocji i zwrotów akcji. Wydaje mi się, że kibice przed telewizorami i na stadionie się nie nudzili. Były różne momenty – raz musieliśmy się bronić, raz mocniej atakować. Tak to wygląda w tej lidze, aby przetrwać trudne chwile, a te lepsze zamienić na bramki i my tak zrobiliśmy. Gra w ekstraklasie była marzeniem każdego z nas. Na pewno będziemy tam walczyć o swoje, jak w pierwszej lidze – zapewnił pomocnik "Żubrów".
Trener Tułacz nie chciał na razie wybiegać daleko w przyszłość. Wyjawił tylko, że ma plan przygotowań, które rozpoczną się 23 czerwca.
- Przed nami nowe wyzwanie, nie tylko przed trenerem, ale działaczami. Każdy sobie teraz układa w głowie, jak ta Puszcza będzie wyglądała w ekstraklasie, ale musimy do tego podejść spokojnie. Jak zawsze w naszym klubie. Dzisiaj mogę powiedzieć tylko, że chciałbym, abyśmy w ekstraklasie byli – tak jak w pierwszej lidze – takim języczkiem u wagi – stwierdził.
Dla klubu z 16-tysięcznych Niepołomic ekstraklasa to rzeczywiście spore wyzwanie. Na razie wiadomo, że mecze w roli gospodarza Puszcza będzie rozgrywać w Krakowie na Stadionie Miejskim im. Henryka Reymana. Obiekt w Niepołomicach nie spełnia warunków licencyjnych ekstraklasy.
- Największym problemem jest brak drogi dojazdowej do stadionu, którą mogłyby dojechać tiry producentów sygnału telewizyjnego. Na realizacji tej inwestycji władze miasta skupią się w pierwszej kolejności. Konieczne też będzie dostawienie dodatkowych trybun, aby zwiększyć pojemność - wyjaśnił prezes Puszczy Marek Bartoszek, dodając że w najbliższych dniach sfinalizowanie zostanie umowa z Zakładem Infrastruktury Sportowej w Krakowie na wynajem Stadionu Miejskiego. Puszcza będzie korzystać tylko z części trybun, mogącego pomieścić 33 tysiące kibiców obiektu.
Przejdź na Polsatsport.pl