Nie zauważyli Błaszczykowskiego na pokładzie! Zieńczuk: Później było "Wow!"
- Kubę Błaszczykowskiego pamiętam już z pierwszego obozu Wisły na Cyprze, za kadencji trenera Wernera Liczki. Nawet nie zauważyłem, że taki chłopak leci z nami w samolocie. Ale gdy zobaczyłem go na boisku, to mimowolnie powiedziałem: "Wow!". Miał rzadko spotykaną umiejętność wygrywania pojedynków i ułańską fantazję. Naprawdę, Kuba miał to "coś" – powiedział nam Marek Zieńczuk, który z Kubą napędzał skrzydła Wisły.
Marek Zieńczuk o braku Glika, Krychowiaka i Grosickiego: Nie lubię słowa odmładzanie
Michał Białoński, Polsat Sport: Jakie są twoje odczucia przed meczem Polska – Niemcy? Nie wygląda on na mecz-pułapkę? Z jednej strony Niemcy ostatnio nie zachwycają, uratowali remis z Ukrainą u siebie, ale my jesteśmy w trakcie przebudowy kadry i głównym celem Fernando Santosa jest pokonanie Mołdawii, na której potknęli się Czesi.
Marek Zieńczuk, były skrzydłowy m.in. Wisły Kraków i reprezentacji Polski: Myślę, że piłkarze naszej reprezentacji ani myślą o oszczędzaniu się w meczu z Niemcami, bo za kilka dni czeka ich Mołdawia. Oczywiście można porotować składem, użyć kilku eksperymentów, ale reprezentacja to nie jest miejsce, gdzie można zagrać na 80-90 procent.
ZOBACZ TAKŻE: Jakub Błaszczykowski szczerze o pożegnaniu z reprezentacją. "Powoli zaczęło do mnie to docierać"
Jak oceniasz radykalne odmłodzenie składu, jakie proponuje Fernando Santos, który zrezygnował z Kamila Glika, Kamila Grosickiego i Grzegorza Krychowiaka?
Nie lubię tego słowa "odmładzanie". W reprezentacji powinni grać najlepsi, bez względu na wiek, liczbę rozegranych minut w kadrze, zasługi. Powinni do niej być powołani ci, będący w najwyższej formie, dający coś reprezentacji. Tu nie ma miejsca na kompromisy: naród oczekuje zwycięstw i innej drogi, niż stawianie na najlepszych, nie ma.
Nie wiem czy w tej chwili trwa odmładzanie. Śmiem twierdzić, że będący w formie Kamil Grosicki na pewno by się przydał reprezentacji.
"Grosik" został wybrany MVP sezonu w Ekstraklasie. Trener Adam Nawałka uważa, że pod względem taktycznym osiągnął swój szczytowy poziom, rozwinął się, a dynamicznie jest nadal dobry.
Będziemy mądrzejsi po czerwcowych meczach kadry i zobaczymy, czy droga, jaką obrał Fernando Santos była słuszna. Trener musi się obronić wynikami, jak zawsze.
Kamil Glik był szefem obrony. Widzisz wśród jego zastępców kogoś, kto wskoczyłby w jego buty? Najwięcej meczów na koncie ma Jan Bednarek, rośnie piłkarsko Jakub Kiwior, w Ligue 1 dobry sezon zaliczył Mateusz Wieteska. Bez Glika nasza obrona w meczu z Czechami była pogubiona jak dzieci we mgle.
Zawsze jest problem z liderami, a bez wątpienia Kamil był jednym z nich. Jeszcze niedawno nie wyobrażaliśmy sobie reprezentacji bez niego. Do jego poświęcenia, zaangażowania, dobrego wpływu na kolegów dokładał umiejętności i charakter. Scalał naszą obronę, zapewniał jej stabilność. Pod jego adresem nie było żadnych zarzutów, nie zawodził. Nie można mu było powiedzieć, że on "nie dojeżdża". Czytanie gry, rozumienie futbolu, ustawianie się przykrywały deficyty szybkościowe, które zawsze przychodzą z wiekiem.
W tej odpowiedzi nie znalazłeś nowego lidera obrony. Jan Bednarek, Kuba Kiwior?
Ciężko mi go znaleźć, oglądając kadrę z boku. Trzeba być od środka, przyjrzeć się, jak drużyna funkcjonuje, kto, jaki wpływ ma na szatnię, także poza boiskiem, by wskazać nowego lidera. Autorytetu nie można kupić. Są zawodnicy, którzy go mają, ale oprócz tego zawsze muszą prezentować odpowiedni poziom sportowy. Nie da się mieć lidera i zarazem słabego piłkarza.
Przejdź na Polsatsport.pl