Taką ocenę wystawia Santosowi Engel! "Nie mamy gotowej drużyny"
Fernando Santos: Wygrana zawsze buduje i podnosi morale
Jaki cel Polaków przed Mołdawią? "Jak nie wygramy wysoko, nie mamy czego szukać"
- Za miesiąc, dwa nikt nie będzie pamiętał okoliczności, ani stylu wygranej z Niemcami. Tylko liczby będą miały znacznie. Nie zmienia to faktu, że budowa nie została ukończona, że nie mamy gotowej drużyny zdolnej do wielkich rzeczy – mówi Jerzy Engel, były selekcjoner i ekspert Polsatu Sport
Dariusz Ostafiński, Polsat Sport: Za nami trzeci mecz Fernando Santosa z polską reprezentacją. W jakim miejscu jesteśmy?
Jerzy Engel, były trener reprezentacji, ekspert Polsatu Sport: Wciąż jesteśmy na etapie poszukiwań. Trener wciąż rotuje i zmienia, szukając optymalnego systemu i ustawienia. Każdy mecz jest selekcją. Wciąż nie mamy gotowej drużyny na Euro 2024, jeśli o to panu chodzi.
ZOBACZ TAKŻE: Polska z Mołdawią niczym Niemcy na Narodowym? "Nie sztuką będzie utrzymać się przy piłce"
Z Niemcami jednak wygraliśmy.
I bardzo dobrze, bo jak się wygrywa, to zawsze można powiedzieć, że pewne rzeczy zdały egzamin. Za miesiąc, dwa nikt nie będzie pamiętał okoliczności, ani stylu. Tylko liczby będą miały znacznie. Nie zmienia to faktu, że budowa nie została ukończona, że nie mamy gotowej drużyny zdolnej do wielkich rzeczy.
To jaką ocenę wystawiłby pan Santosowi za te trzy mecze?
Czwórkę. Jakby nie patrzeć, to wygrał z Niemcami i przeszedł do historii. Jak się taki mecz wygrywa, to innego wyjścia nie ma. Będzie mu to zawsze pamiętane. I nie ma znaczenie, że wygrał trochę wbrew sobie.
Dlaczego?
Bo on tego meczu nie chciał. Nie przed Mołdawią.
To się miło rozczarował.
To na pewno. No i dostał odpowiedź na pytanie, co jest w polskim DNA.
A co jest?
Głęboka defensywa i gra z kontry. Zwłaszcza, jak gra się z mocnymi, wyżej notowanymi rywalami. Inna sprawa, że z Niemcami było trochę za głęboko i za defensywnie. W drugiej połowie nie zrobiliśmy żadnej akcji. Broniliśmy tego 1:0. Nie zmienia to faktu, że nam takie granie na zasadzie: bronimy i kontrujemy, bardzo odpowiada. To jest nasze DNA. My nie będziemy grać piłki portugalskiej, ani nawet greckiej. Bo Portugalczycy czy Grecy na pewno by tak z Niemcami nie zagrali.