Wpadka organizatorów Wimbledonu. Zapomnieli o jednej z największych gwiazd
Organizatorzy Wimbledonu na zaprezentowanym oficjalnym afiszu tegorocznej edycji turnieju wśród jego "historycznych" uczestników nie umieścili Andy'ego Murraya, zwycięzcy z 2013 i 2016 roku. Rodzina brytyjskiego tenisisty natychmiast zareagowała krytycznymi wpisami w sieci.
Zaprezentowana na Instagramie wizualizacja, przedstawia 15 graczy z Carlosem Alcarazem i Jannikiem Sinnerem na pierwszym planie, mającymi wciąż wiele do udowodnienia na londyńskiej trawie, ale także zawodników i zawodniczki przypominających legendarne rywalizacje: Rogera Federera z Novakiem Djokovicem i Rafaelem Nadalem, Bjoerna Borga z Johnem McEnroe, Chris Evert z Martiną Navratilową czy Serenę i Venus Williams.
ZOBACZ TAKŻE: Były gwiazdor Realu Madryt doradza Leo Messiemu. "W MLS o wiele lepiej znoszą porażki"
Nie ma wśród nich dwukrotnego (2012, 2016) mistrza olimpijskiego Murraya, pierwszego brytyjskiego zwycięzcy tego wielkoszlemowego turnieju na trawie od 1936 roku i sukcesu Freda Perry'ego.
"Gdzie jest Andy Murray? Czy zapomnieli o 10 latach jego obecności w Top 4 rankingu do momentu, dopóki nie rozwalił sobie biodra, będąc numerem jeden na świecie?" - zadaje pytanie jego brat Jamie Murray w komentarzu pod wpisem.
"Przerażające z każdego punktu widzenia. Wszystko dla graczy pierwszego planu, a dla waszego własnego tworzącego historię Brytyjczyka nic. Powinniście się wstydzić" - napisał na Twitterze wujek tenisisty Niall Erskine.
Autor afisza Grant Gruenhaupt tłumaczy, że przewidywane są jeszcze cztery inne plakaty.
Zajmujący obecnie 38. lokatę w rankingu ATP Murray, który w 2019 roku przeszedł operację stawu biodrowego i wszczepienia protezy, w ostatnim okresie odniósł 10 zwycięstw z rzędu na kortach trawiastych, wygrywając challengery w Surbiton i Nottingham. Przegrał jednak we wtorek z Australijczykiem Aleksem de Minaurem 3:6, 1:6 w pierwszej rundzie turniej ATP w Queen’s Club, w którym triumfował najwięcej razy w historii - pięć (po raz ostatni w 2016 r.).
Ze środowego debla, w którym miał zagrać z rodakiem Cameronem Norrie, wycofał się
Przejdź na Polsatsport.pl