Polacy pokonali mistrzów świata! Biało-Czerwoni świetnie zakończyli turniej Ligi Narodów
Polska - Włochy 3:1. Skrót meczu
Zderzenie dwóch reprezentantów Polski w meczu z Włochami
Bartosz Kurek: Ten mecz był bardzo ważny w kontekście ostatniego spotkania z USA
Grzegorz Łomacz: Meczem z Włochami chcieliśmy zmazać plamę po porażce z USA
Jakub Kochanowski: Powiedzieliśmy sobie, że musimy pożegnać się z Rotterdamem korzystnie
Reprezentacja Polski siatkarzy pokonała 3:1 Włochów w swoim ostatnim meczu drugiego turnieju Ligi Narodów rozgrywanego w Rotterdamie. Biało-Czerwoni szykują się do trzeciej serii zmagań, która odbędzie się na Filipinach.
Początek pierwszego seta zwiastował wyrównaną i twardą grę. Po stronie Włochów świetnie spisywał się Yuri Romano, który dostawał większość piłek od Simone Gianellego. Po polskiej stronie również prym w ofensywie wiódł atakujący - Bartosz Kurek. Oba zespoły toczyły równą walkę, ale to końcówka należała do Polaków, którzy rozkręcali się z każdą kolejną akcją. W końcu to Biało-Czerwoni rozstrzygnęli losy pierwszego seta na swoją korzyść przy wyniku 25:19.
ZOBACZ TAKŻE: Niebezpieczna sytuacja w meczu polskich siatkarzy! To wyglądało bardzo groźnie (WIDEO)
W drugim secie ponownie oglądaliśmy twardą grę, w której nie brakowało mocnych wymian i skutecznych ciosów. Na lewym skrzydle do Kurka dołączył Tomasz Fornal, który wziął na siebie ciężar gry w ataku. Po drugiej stronie na boisku pojawił się doświadczony Simone Anzani pokazując kilka ciekawych zagrań, ale w końcowym rozrachunku nie to okazało się kluczowe dla losów tej partii. Zdecydowanie bardziej do zwycięstwa przyczyniły się bohaterskie obrony Polaków i spryt na siatce. Tak było między innymi w decydującej piłce setowej dla Włochów, gdy o blok oparł się Fornal. Sędziowie początkowo odgwizdali akcję na korzyść rywali Biało-Czerwonych, ale po weryfikacji okazało się, że polski przyjmujący był sprytniejszy i obił rywala w antenkę. Tak samo "miękkim" rozwiązaniem ze swojego technicznego repertuaru popisał się w ostatniej akcji Kurek i tym samym Polska prowadziła już 2:0 wygrywając swoje sety kolejno do 19 i 26.
Trzecią partię świetnie rozpoczęli Włosi, którzy prowadzeniem 4:0 zmusili trenera Grbicia do wzięcia czasu na żądanie. Po przerwie także w szeregi włoskiej ekipy wkradło się sporo chaosu i zrobiło się 4:2. Dobra gra po taktycznym przerwaniu serii rywala była jednak tylko zwiastunem, bowiem to siatkarze z Półwyspu Apenińskiego budowali dalej swoją przewagę. Na boisku w dłuższym wymiarze zameldowali się Jan Firlej i Bartłomiej Bołądź, ale nie dało to większego skutku. Wypracowana przewaga zaowocowała wygranym setem i utrzymaniem się Włochów w tym spotkaniu.
W czwartym secie znów oglądaliśmy wyrównany mecz, w którym rywale nawiązali walkę z Biało-Czerwonymi. Tak było mniej więcej do środkowego fragmentu tej partii, bowiem dosłownie w jednej chwili gra Włochów się posypała. Mocny serwis Polaków utrudniał dokładne przyjęcie, a na potrójnym bloku skrzydłowi w niebieskich koszulkach nie radzili sobie tak dobrze. Ze stanu 17:14 dla Polski zrobiło się 21:14 i to Italia miała spore kłopoty. Problem w tym, że podopieczni trenera Grbicia sami podawali pomocną dłoń swoim rywalom i wprowadzali niepotrzebne nerwy w tym secie. Jeszcze przy stanie 23:20 linię przekroczył Fornal, ale w kolejnej akcji poprawił się skutecznym atakiem. Mecz asem serwisowym zakończył jednak świetnie spisujący się w całym spotkaniu Jakub Kochanowski.
Polska - Włochy 3:1 (25:19, 28:26, 18:25, 20:25)
Przejdź na Polsatsport.pl