Joanna Kaczor-Bednarska: Zbudować markę

Joanna Kaczor-Bednarska: Zbudować markę
fot. FIVB
Joanna Kaczor-Bednarska: Zbudować markę

Kiedy panowie powoli wchodzą na najwyższe obroty, przygotowując się do turnieju finałowego VNL w Gdańsku, panie w Suwon przygotowują się na walkę o utrzymanie pozycji. I co tu dużo mówić, ta na pewno łatwa nie będzie. Na pewno myśli już gdzieś krążą wokół turnieju finałowego. Nie ma co wybiegać w przyszłość trzeba koncentrować się na tu i teraz. I choć tabela VNL prezentuje się dla nas znakomicie, bo Polki już od dłuższego czasu na czele, to ten ostatni turniej może jeszcze sporo zamieszać.

W Korei dla Biało-Czerwonych rozpocznie się trzeci i ostatni już turniej fazy zasadniczej Ligi Narodów. Tu przyjdzie nam się zmierzyć z ekipami Stanów Zjednoczonych, Niemiec, Bułgarii i Korei Południowej. Ta pierwsza po ubiegłorocznym mundialu w Polsce i porażce z naszą drużyną na pewno będzie chciała się zrewanżować. Amerykanki to team niezwykle doświadczony. Podobnie jak w przypadku naszego męskiego zespołu początek VNL to dla nich jak co roku poligon doświadczalny dla młodych i jeszcze nieogranych na poziomie międzynarodowym.

 

ZOBACZ TAKŻE: Malwina Smarzek podjęła decyję w sprawie przyszłości! Wielki powrót Polki

 

A im bliżej finałów, tym silniejsze zestawienie. Można się zatem spodziewać powrotu do klasyki w ich wydaniu. Skrócone szybkie piłki do skrzydeł, sporo obiegnięcia i mocna, celowana zagrywka. Solidne atakujące z wielką nieobecną mistrzostw świata Jordan Thompson na czele. Do tego Haleigh Washington na środku i dwie znakomite rozgrywające Lauren Carlini oraz Micha Hancock. O przygotowaniu na to spotkanie można by mówić wiele, ale trzeba by wspomnieć o każdej z zawodniczek, bo Karch Kiraly może mieć ból głowy z nadmiaru przybytku, desygnując szóstkę do gry.


Na drugie danie będziemy podejmować Niemki, które pod wodzą Vitala Heynena poczyniły olbrzymi postęp i plasują się na trzeciej pozycji w tabeli. Hanna Orthmann to niewątpliwie liderka „motylków” wspomagana przez solidne skrzydłowe, ale jedną z kluczowych postaci jest środkowa Camila Weitzel dysponująca świetnym blokiem i mocnym atakiem z obiegnięcia. W przygotowaniu na to spotkanie trzeba także pamiętać o szaleństwie belgijskiego szkoleniowca, którego doskonale znamy, a który zrobi niemal wszystko, by z Polską wygrać. Można by zaryzykować stwierdzenie, że jest to zespół trochę podobny do naszego i jak sięgam pamięcią, to zawsze gra się nam z nimi bardzo trudno.


Bułgaria to ekipa, która ograła nas przed rokiem w Warnie i odebrała nadzieje na wyjazd na turniej finałowy. W tym roku to jednak zespół lekko zmieniony i odmłodzony. Polki może i w podobnym składzie to boiskowo to jednak inna drużyna. Bardziej doświadczona, pewna siebie i głodna sukcesu. Ekipa, która poznała smak porażki z Holandią i nabrała pokory.

 

Grając przeciwko europejskim zespołom, musimy także pamiętać, że zwycięstwa z nimi mogą umocnić nas na pozycji lidera VNL, ale i zbudować naszą markę przed sierpniowymi mistrzostwami Europy. Mecz z Koreą powinien być pięknym zwieńczeniem fazy grupowej. Tu mam nadzieję, że zmienniczki dostaną szansę, by się wykazać. Koreanki, które do igrzysk w Tokio prowadził Stefano Lavarini, dziś bez Kim Yeon-koung, są raczej tłem dla pozostałych ekip. A i nasze podstawowe zawodniczki zapracowały na chwilę oddechu przed wielkim finałem.

Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie