Andrzej Bargiel wraca do Karakorum. Wziął na cel dwa kolejne ośmiotysięczniki
Himalaista i skialpinista Andrzej Bargiel wraca w Karakorum i zamierza zjechać na nartach z dwóch ośmiotysięczników - Gaszerbrum I (8068 m) i Gaszerbrum II (8035 m).
- Lubię Karakorum, to miejsce, które inspiruje, całe pasmo jest niesamowite – powiedział Bargiel na przeprowadzonej online konferencji prasowej w przededniu wylotu do Pakistanu.
W lipcu 2018 r. Bargiel, ratownik TOPR, jako pierwszy na świecie zjechał na nartach ze szczytu K2 (8611 m) w Karakorum. W ostatnich latach (2019 i 2022) zmagał się z realizacją pomysłu wejścia i zjazdu z najwyższej góry świata Mount Everestu (8848 m), jednak warunki pogodowe uniemożliwiły mu realizację tej części autorskiego projektu w górach najwyższych "Hic Sunt Leones" (łacińska sentencja określająca dzikie, nieznane miejsca, „białe plamy na mapie”).
ZOBACZ TAKŻE: Indyjski wspinacz podziękował polskim himalaistom za uratowanie życia
- Wszystko zależy od warunków, które będą panowały na miejscu. Chcielibyśmy zacząć od G I (Gaszerbrum I), a potem dopiero II, ale decyzję finalną podejmiemy dopiero na miejscu. To są wielkie przestrzenie ze śniegiem – podkreślił Bargiel odpowiadając na pytanie o kolejność realizacji wyzwania.
W tradycyjnie kameralnej wyprawie 35-latkowi towarzyszyć będzie wybitny polski himalaista Janusz Gołąb, który razem z Adamem Bieleckim wszedł jako pierwszy na świecie zimą (9 marca 2012 r.) na Gaszerbrum I (8068 m) oraz dwaj dokumentaliści: Bartek Pawlikowski i Maciej Sulima – debiutant w górach najwyższych.
Obecnie 55-letni Gołąb mający w dorobku serię znakomitych dokonań w stylu alpejskim (bez zakładania obozów) w „Dream Teamie” (z Jackiem Fluderem i Stanisławem Piecuchem) na przełomie XX i XXI wieku (m.in. zimowe przejście słynnej ściany Troll Wall w Norwegii, Grandes Jorasses w masywie Mont Blanc) był z Bargielem w zakończonej sukcesem wyprawie na K2 oraz ostatnio na Evereście.
- Zarządzanie ryzykiem jest dla mnie zawsze bardzo ważne. Super, że mam takiego specjalistę jak Janusz, który ma doświadczenie, "orientuje się" w terenie, bo to są bardzo duże przestrzenie. Jego obecność sprawia, że nie będziemy "naginać" rzeczywistości i nie będziemy przekraczać pewnych granic. Wyprawa będzie trwała cały lipiec – powiedział Bargiel, dodając, że przed nim najbardziej gorące godziny, ostatnia faza pakowania, „dogrywanie” detali.
W 2022 roku z Gaszerbrumu II oraz Broad Peak (8051 m) zjechał na nartach (uprzednio wchodząc na szczyty bez użycia tlenu) Bartosz Ziemski w ramach Beskid Expedition Team. Zjazdu z Gaszerbrumu II dokonał jako pierwszy Polak. Drogą wytyczoną przed 13 laty przez Bargiela podąża także zakopianka Anna Tybor, która w październiku 2021 r. zjechała z Manaslu (8156 m) w Himalajach.
ZOBACZ TAKŻE: Norweska himalaistka planuje zdobyć 14 najwyższych szczytów przez trzy miesiące
- Nie działam tak (przy wyborze celów - przyp. red.), że moją jedyną inspiracją jest to, czy ktoś zjechał, czy nie z danego szczytu. Gaszerbrumy to znakomity teren narciarski, dwa szczyty blisko siebie, nie trzeba się dużo przemieszczać. W Karakorum jest bardziej dziko i mniej intensywnie pod względem turystyki komercyjnej niż w Himalajach. Co mi odpowiada i jest zgodne z moją filozofią działania w górach. Lubię po prostu przebywać w Karakorum, jest tam mnóstwo mega serdecznych ludzi.
- Nie czuję presji i rywalizacji z innymi skialpinistami. Nie mam drabinki celów na najbliższe 10 lat, listy szczytów, na które muszę się wspinać. Robię to, co czuję, że jest dla mnie ważne w danym momencie. Fajnie, że stworzyła się taka grupa, że mamy tu spory potencjał. Trzymam kciuki za wszystkich – podkreślił Bargiel żartując, że program Polski Himalaizm Zimowy trzeba przerobić na Polski Himalaizm Narciarski.
W 2013 roku Bargiel zjechał na nartach z Sziszapangmy (8013 m), rok później z Manaslu (8156 m), a w 2015 r. z Broad Peak (8051 m), położonego tak jak K2 w Karakorum. W 2021 r. dokonał zjazdu z dziewiczego sześciotysięcznika Yawash II oraz z jednej z najpiękniejszych gór globu, strzelistej Laila Peak w Himalajach - tego ostatniego wyczynu dokonał z Jędrzejem Baranowskim. W 2012 roku próbował zjazdu na nartach z Lhotse (8516 m), góry leżącej w najbliższej odległości od Everestu.
- Przygotowanie zjazdu wymaga "rozpracowania" miejsc, dużego zaangażowania. Mam nadzieję, że będziemy mieć wystarczająco dużo czasu, by przygotować się do akcji. To są wyzwania. Musimy działać precyzyjnie i profesjonalnie, bo to są wysokie góry, niebezpieczne, ale kochamy w nie jeździć i w nich działać - dodał.
Przejdź na Polsatsport.pl