Wyszli na kort i zostali aresztowani! Niecodzienna sytuacja podczas Wimbledonu
Troje aktywistów, którzy w ramach protestu wbiegli na korty w trakcie dwóch meczów tenisowego wielkoszlemowego Wimbledonu w Londynie i rozrzucili pomarańczowe konfetti oraz puzzle, zostało aresztowanych.
Jednym z zakłóconych spotkań był mecz Bułgara Grigora Dimitrowa z Japończykiem Sho Shimabukuro. Mimo że dwoje aktywistów wbiegło na kort akurat, gdy 24. w rankingu ATP bułgarski tenisista miał serwować, wygrał całe spotkanie 6:1, 6:2, 6:1.
Zobacz także: Była liderka rankingu WTA podzieliła się radosną nowiną. "Największy triumf"
W pierwszej chwili Dimitrow chciał sam zatrzymać aktywistów, którzy mieli na sobie koszulki organizacji Just Stop Oil - grupy z Wielkiej Brytanii walczącej o skłonienie rządu brytyjskiego do wstrzymania nowych licencji na paliwa kopalne i ich produkcji.
– Później zdałem sobie jednak sprawę z tego, że to nie moje zadanie. Oczywiście nie jest to przyjemne, ale tak naprawdę za wiele nie można na to poradzić. Wszyscy odpowiedzialni za to ludzie zadziałali tak szybko, jak to było możliwe – skomentował sytuację Bułgar.
Dodał, że nie czuł się zagrożony, jednak mimo środków bezpieczeństwa wśród tenisistów pojawia się niepewność.
– W pewnym sensie po prostu jesteś na korcie. Ochrona sprawdza co prawda torby, kiedy kibice wchodzą na obiekt, ale po prostu nigdy nie wiadomo, co dana osoba może zrobić – podkreślił Dimitrow.
Później na tym samym korcie jeden z innych aktywistów Just Stop Oil zakłócił spotkanie Brytyjki Katie Boulter z Australijką Darią Saville. Reprezentantka gospodarzy wygrała 7:6 (7-4), 6:2. Obie tenisistki pomogły uprzątnąć kort zanim mecz został wznowiony.
– Myślę, że w pewnym sensie to mogłoby nieco dekoncentrować, gdyby wydarzyło się w trakcie spotkania, ale ja rozumiem też to, jakie to jest ważne. Czasami możliwość protestowania w sprawach ważnych dla ludzi ma dla nich ogromne znaczenie. Szczególnie w przypadku tematów związanych z klimatem. To dla nas prawdziwy problem, a mam wrażenie, że nie wszyscy zdają sobie z tego sprawę i są wystarczająco uświadomieni – skomentowała sytuację Amerykanka Danielle Collins, która w środę wygrała mecz pierwszej rundy z Austriaczką Julią Grabher 6:4, 6:4.
Zakłócanie imprez sportowych stało się jedną z najważniejszych form działania aktywistów klimatycznych. Tylko w ostatnich kilku miesiącach rozsypali proszek na stołach w czasie mistrzostw świata w snookerze, wdarli się na tor podczas wyścigu konnego Grant National, na boisko w czasie meczu o mistrzostwo Anglii w rugby, a w zeszłym tygodniu – w czasie meczu krykieta między Anglią a Australią. W związku z tym w trakcie Wimbledonu wprowadzono zaostrzone środki bezpieczeństwa.
Przejdź na Polsatsport.pl