Bożydar Iwanow: Bez strachu, ale z szacunkiem. Raków zaczyna najważniejszą przygodę z Europą

Bożydar Iwanow: Bez strachu, ale z szacunkiem. Raków zaczyna najważniejszą przygodę z Europą
fot. PAP
Piłkarze Rakowa Częstochowa

Taki mamy „piłkarski klimat”, że to mistrz Polski pierwszy zaczyna walkę o fazę grupową europejskich pucharów. Legia Warszawa, Lech Poznań i Pogoń Szczecin, które będą się starać awansować do Ligi Konferencji, dziś będą jeszcze się z zainteresowaniem się przyglądać. One rozpoczną swój boj od drugiej rundy eliminacji – rewanże rozegrają „dopiero” na początku sierpnia.

Raków Częstochowa czeka najdłuższa droga. Ale z racji tak zwanej ścieżki mistrzowskiej jest ona najbliższa realizacji założonego planu. Wystarczy przejść dwóch przeciwników, byśmy jesienią mogli się ekscytować. Podobnie jak w ubiegłym sezonie występami „Kolejorza”. Choć, jak pamiętamy, w lecie to była jeszcze raczej bardziej mordęga niż przyjemność dla oka.

 

ZOBACZ TAKŻE: Sensacyjny transfer Piotra Zielińskiego? Zagrałby z wielkimi gwiazdami!


Pod Jasną Górą pełna koncentracja i niewsłuchiwanie się w odgłosy pojawiające się z każdego zakątka kraju, że przejście Flory Tallin to ma być spacerek i obowiązek. Wspomnienie debiutu w pucharach przed dwoma laty z Suduvą Mariupol wygranego dopiero po rzutach karnych, połączone z przykładem Wisły Kraków, która kiedyś nie sprostała innemu zespołowi z Tallina, z pewnością są świadectwem na to, że przy świadomości swojej wyższej jakości należy mieć pewność siebie, ale i właściwą pokorę. Flora jest pod wieloma względami słabsza, ale to ona dwa lata temu grała w fazie grupowej Ligi Konferencji. Odpadając wcześniej w drugiej rundzie kwalifikacji do Champions League z Legią Warszawa. Niby dwukrotnie wtedy z ekipą prowadzoną przez Czesława Michniewicza przegrała. Ale przy Łazienkowskiej zaprezentowała sposób gry, jakiego nikt chyba się nie spodziewał.


Dla każdego zespołu ze słabszych lig mecze w Europie to święta, na które czekają. Krajowe rozgrywki nie są na tyle wymagające, co nasze, gdzie z każdym możesz przegrać. Flora czy czekający prawdopodobnie w drugiej rundzie Karabach Agdam latem mogą koncentrować się głównie na pucharach. Na te kilka spotkań właściwie się przygotować. U siebie i tak sobie poradzą, wystawią słabsze składy, a i tak będą punktować. Mistrz Polski nie może odpuścić Superpucharu w sobotę, bo do Częstochowy przyjeżdża Legia Warszawa. Ekstraklasy też nie możesz zaniedbać. Każdy w tym czasie będzie chciał wykorzystać zapchany terminarz zaangażowanego w granie co trzy dni przeciwnika. Kilka klubów bardziej doświadczonych od Rakowa się o tym przekonało.


Grupa europejskich rozgrywek to cel numer jeden, wiadomo. Ale w tym samym czasie nie możesz szorować po dnie Ekstraklasy – to nawet w najlogiczniej zarządzanym klubie nie będzie do zaakceptowania.


Trener Dawid Szwarga kontynuuje filozofię swojego niedawnego szefa Marka Papszuna, ale jednak pozbawiony został dwóch swoich filarów. Ivi Lopez zerwał więzadła, Vladislav Gutkovskis przeniósł się do Korei Południowej. Pamiętając jeszcze, jaką rolę w szatni spełniał Tomas Petrasek, który podobnie jak Łotysz chciał zasmakować azjatyckiego futbolu i jedzenia, Raków jest niby ten sam, ale nie taki sam jak do czerwca.


Szwarga ma odpowiednie narzędzia, mocny charakter i właściwy temperament, ale wejść w buty częstochowskiego „Kloppa” wcale nie będzie tak łatwo, mimo że nowy „szef” wie doskonale, jak je zawiązać. Emocje związane z faktem, o co dziś rozpoczyna się batalia, u wszystkich będą buzować. Potrzebne będą zimna krew i chłodna głowa. Dobrze, że hymnu Ligi Mistrzów w tej fazie kwalifikacji jeszcze nie wolno z głośników emitować…


Rakowie! Powodzenia!

Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie