Wielki dzień dla Jarosława Skrobacza. "Czuję stres, ale nie z powodu swojego debiutu"
- Jestem zadowolony z przygotowań, zrobiliśmy wszystko, co było możliwe. Mamy świadomość, że przeskok między ligami istnieje – powiedział trener beniaminka piłkarskiej ekstraklasy Ruchu Chorzów Jarosław Skrobacz. Doświadczony szkoleniowiec w niedzielę zadebiutuje na najwyższym poziomie rozgrywkowym w Polsce.
- Mówi się, że różnica między ligami jest znikoma. Mimo wszystko myślę, że ona istnieje. Nie tylko w takiej "kulturze sportowej". Jako beniaminek mamy świadomość, że przeskok finansowy jest duży. Rywale są w kapitalny sposób dofinansowywani przez spółkę Ekstraklasa i ich możliwości są dużo większe. Na szczęście na boisku to nie zawsze ma przełożenie, ale prawdopodobieństwo, że ktoś jest bardzo dobry, bo zarabia kilkadziesiąt tysięcy euro, a ktoś inny kilkanaście tysięcy złotych – jest duże. Tym niemniej - trzeba wierzyć w siebie – dodał.
ZOBACZ TAKŻE: Dziekanowski: To oni powalczą o mistrzostwo Polski. Jakie interesy robi Legia!?
Zaznaczył, że jest umówiony z zarządem klubu w kwestii ewentualnych wzmocnień do końca letniego okresu transferowego.
- Mamy jeszcze jakieś możliwości. Gdyby była bardzo nagląca potrzeba, to wtedy będziemy myśleć co dalej – zdradził szkoleniowiec.
"Niebiescy” na inaugurację zagrają w niedzielę na wyjeździe z Zagłębiem Lubin, prowadzonym przez byłego piłkarza i trenera Ruchu Waldemara Fornalika.
- Znamy się bardzo długo, jeszcze z czasów pracy Waldka w Odrze Wodzisław. Często się potem spotykaliśmy. Choć w ostatnim miesiącu rozmów telefonicznych nie było za dużo – dodał ze śmiechem Skrobacz.
Przyznał, że nie denerwuje się przed swoim debiutem w ekstraklasie.
- Czuję stres przed startem ligi, ale nie z powodu swojego debiutu. Poziom adrenaliny rośnie. Ważne, żeby zespół się czuł dobrze, żeby wyszedł na boisko z ogromną wiarą w to, co robi – powiedział.
14-krotni mistrzowie Polski wrócili do elity po sześciu latach, notując trzy kolejne awanse.
Przejdź na Polsatsport.pl