Wyjazdowe zwycięstwo Lecha Poznań. Filip Marchwiński strzelił dwa gole

Piłka nożna
Wyjazdowe zwycięstwo Lecha Poznań. Filip Marchwiński strzelił dwa gole
fot. Cyfrasport
Filip Marchwiński zdobył dwie bramki dla Lecha Poznań w meczu z Piastem Gliwice.

Piast Gliwice przegrał na własnym stadionie z Lechem Poznań 1:2 w sobotnim wieczornym meczu inauguracyjnej kolejki piłkarskiej PKO BP Ekstraklasy. Obie bramki dla gości zdobył Filip Marchwiński.

W ciepły wieczór kibice zgromadzeni na stadionie długo czekali na podbramkowe spięcia. W pierwszych minutach aktywniejsi byli goście, nie potrafili jednak stworzyć żadnego zagrożenia pod bramką Frantiska Placha.

 

Zobacz także: Efektowne zwycięstwo Rakowa! Mistrz Polski rozpoczął sezon z impetem

 

Gliwiczanie wolniej wchodzili na wysokie obroty, ale to oni schodzili na przerwę prowadząc. Bramkarz Lecha sfaulował w walce o górną piłkę Michaela Ameyawa po kolejnym dośrodkowaniu w pole karne, a sędzia Szymon Marciniak bez wahania odgwizdał rzut karny.

 

Pewnym egzekutorem był Patryk Dziczek, oddając przy okazji pierwszy celny strzał w tym spotkaniu. Odpowiedź poznaniaków mogła być błyskawiczna. Kilkadziesiąt sekund później po centrze Kristoffera Velde'a piłka odbiła się najpierw od Filipa Marchwińskiego, a potem od słupka bramki Piasta.

 

Niespełna minutę po wznowieniu gry Marchwiński uradował 942 kibiców zespołu zasiadających na trybunach. Obrońcy Piasta zostawili mu sporo swobody w polu karnym po podaniu Joela Pereiry, a Plach nie miał nic do powiedzenia po uderzeniu w długi róg.

 

Rozpędzona drużyna trenera Johna van Broma poszła za ciosem i w 54. minucie prowadziła 2:1. Znów na listę strzelców wpisał się Marchwiński. Tyle że tym razem głową wykorzystał precyzyjne dogranie Velde'a.

 

Poznaniacy po objęciu prowadzenia starali się kontrolować grę i nie dopuszczać rywali w okolice własnego pola karnego. Nie udało się im to w 77. minucie, kiedy od straty gola uratował ich bramkarz Filip Bednarek. Obronił najpierw strzał głową Dziczka, a potem dobitkę Jakub Czerwińskiego z bliska.

 

W 11. doliczonej minucie mógł, a właściwie powinien, doprowadzić do wyrównania Arkadiusz Pyrka, tyle że z najbliższej odległości nie zdołał wpakować piłki do siatki.

 

 

Gospodarzom nie udało się przedłużyć serii 13 ligowych spotkań bez porażki. Piast czeka na wygraną z Lechem od maja 2019 roku (1:0), kiedy w ostatniej kolejce zapewnił sobie jedyne w historii mistrzostwo Polski. W kolejnych dziesięciu spotkaniach ligowych z „Kolejorzem” gliwiczanom nie udało się zdobyć kompletu punktów.

 

Po meczu Piast Gliwice – Lech Poznań (1:2) powiedzieli:

 

John van den Brom (trener Lecha): – Mówiło się, że od pięciu lat nie potrafiliśmy wygrać meczu inauguracyjnego sezon, więc, kiedy się udało, wszyscy jesteśmy szczęśliwi. Tu zawsze gra się trudno. Na szczęście murawa była dziś zdecydowanie lepsza niż podczas poprzedniego spotkania w Gliwicach. Pierwsze 30 minut było niezłe z naszej strony, brakowało finalizacji pod bramką. Potem zaczęliśmy robić głupie rzeczy podarowaliśmy rzut karny i gola Piastowi.

 

Drugą połowę zaczęliśmy świetnie, dwa fantastyczne gole strzelił Filip Marchwiński. W końcówce i doliczonym czasie meczu dopisało nam trochę szczęście, ale szczęściu trzeba pomóc. Jestem trochę zmartwiony urazami, chociażby Radosława Murawskiego. Cieszy mnie, że tak duża grupa kibiców jeździ nam kibicować. Jestem zadowolony z zawodników, którzy niedawno do nas dołączyli.

 

Aleksandar Vukovic (trener Piasta): – Szkoda, że zaczęliśmy sezon od porażki. Trzeba pogratulować Lechowi i pracować dalej. Mecz mógł się skończyć inaczej, remisem. Rywale potrafili wykorzystać swoje sytuacje. My też mieliśmy okazje, nawet bardzo dobre, ale nic nie chciało wpaść. Tak czasem bywa.

 

Jestem zadowolony z postawy drużyny, bo graliśmy z klasowym przeciwnikiem. Na początku drugiej połowy zbyt łatwo daliśmy sobie strzelić wyrównującą bramkę i goście – zamiast się denerwować, że przegrywają – dostali wiatr w żagle. Postawiliśmy trudne warunki klasowemu rywalowi, który, żeby wygrać, musiał mieć nie tylko bardzo dobrze dysponowanego Marchwińskiego, także trochę szczęścia.

 

Piast Gliwice – Lech Poznań 1:2 (1:0)

 

Piast: Frantisek Plach - Arkadiusz Pyrka, Ariel Mosór, Jakub Czerwiński, Alexandros Katranis - Michael Ameyaw (72. Damian Kądzior), Patryk Dziczek (87. Marcel Bykowski), Michał Chrapek, Grzegorz Tomasiewicz, Jorge Felix (59. Serhij Krykun) - Kamil Wilczek.
Lech: Filip Bednarek - Joel Pereira, Alan Czerwiński, Antonio Milic, Elias Andersson - Adriel Ba Loua (54. Dino Hotic), Radosław Murawski (70. Barry Douglas), Filip Marchwiński, Jesper Karlstroem (54. Afonso Sousa), Kristoffer Velde (81. Filip Szymczak) - Mikael Ishak (54. Artur Sobiech).

 

Bramki: 1:0 Patryk Dziczek (43–karny), 1:1 Filip Marchwiński (46), 1:2 Filip Marchwiński (54–głową).

 

Żółte kartki: Ariel Mosór (Piast), Jesper Karlstroem, Radosław Murawski, Afonso Sousa, Artur Sobiech (Lech).
Sędzia: Szymon Marciniak (Płock). Widzów: 5 784.

RM, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie