Efektowne zwycięstwo Rakowa! Mistrz Polski rozpoczął sezon z impetem

Piłka nożna
Efektowne zwycięstwo Rakowa! Mistrz Polski rozpoczął sezon z impetem
fot. PAP/Waldemar Deska
Piłkarze Rakowa Częstochowa na inaugurację rozgrywek ekstraklasy pokonali Jagiellonię Białystok 3:0

Raków Częstochowa pewnie wygrał z Jagiellonią Białystok 3:0 w meczu 1. kolejki PKO PB Ekstraklasy. Trzy dni po awansie do drugiej rundy eliminacji Ligi Mistrzów piłkarze Rakowa powtórzyli wynik z Tallina. Podobnie jak w pucharowym meczu z Florą, dwie pierwsze bramki zdobył Łukasz Zwoliński, a trzecią dołożył tym razem Bartosz Nowak.

Obie drużyny rozpoczęły mecz bardzo ostrożnie, ale po kilku minutach inicjatywę przejął Raków. Szczególne problemy defensywie gości sprawiał John Yeboah, a za faule na nim żółte kartki dostali Afimico Pululu i Bojan Nastic. Częstochianie atakowali, ale z ich akcji niewiele wynikało, bo nie potrafili wypracować sobie sytuacji strzeleckich. Pod bramką Zlatana Alomerovica raz po raz dochodziło do sporego zamieszania, ale strzałów brakowało.

Zobacz także: Odrobili straty! Remis w starciu Stali z Cracovią

 

Jagiellonia próbowała kontratakować, ale tylko dwie z tych prób - w 26. i 29. minucie - stanowiły poważniejsze zagrożenie. Niemniej i z nimi gospodarze sobie poradzili. Gdy wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się bezbramkowym remisem, Yeboah wykorzystał błąd białostockich obrońców i podał do wychodzącego za ich plecy Łukasza Zwolińskiego, a ten bez kłopotów zmusił Alimerovica do kapitulacji. Na wszelki wypadek sytuacja została zweryfikowana przez VAR, który potwierdził, że gol był prawidłowy.

 

Gol stracony "do szatni" najwyraźniej podciął skrzydła gościom, którzy na drugą połowę wyszli z większym respektem dla "Czerwono-Niebieskich". Między 47. a 54. min. gospodarze mieli pięć okazji do zdobycia bramek, ale brakowało im dokładności i dobrze interweniował Alomerovic. Wreszcie w 60. min Raków wyprowadził akcję z własnej połowy i przed Alomerovicem znalazł się Zwoliński, którego sfaulował Nene. I tym razem po gwizdku arbitra w użyciu był VAR i sędzia Paweł Raczkowski zarządził rzut karny dla Rakowa. Początkowo do jego egzekwowania szykował się Fran Tudor, ale ostatecznie zostawił piłkę Zwolińskiemu, który już w 63. min z 11 metrów zdobył drugą bramkę.

 

Po kolejnych dwóch minutach Raków prowadził 3:0, bo Gustav Berggren odegrał piłkę do Bartosza Nowaka, a ten z dużym sprytem posłał ją do siatki.

 

Raków po tej akcji, mając w perspektywie środowy mecz z Karabachem Agdam w eliminacjach Ligi Mistrzów, zwolnił tempo gry, ale i tak z łatwością dochodził do kolejnych sytuacji podbramkowych. Jagiellonia z kolei dążyła do uzyskania honorowego trafienia, ale też bez skutku. Realne szanse na to mieli Jesus Imaz, Nene i Jarosław Kubicki. Z kolei okazji dla Rakowa nie wykorzystali Nowak, Deian Sorescu i Fabian Piasecki.

 

Po meczu Raków Częstochowa - Jagiellonia Białystok (3:0) powiedzieli:

 

Dawid Szwarga (trener Rakowa): – Jesteśmy usatysfakcjonowani nie tylko z wyniku, ale i z tego jak kontrolowaliśmy ten mecz. Piłkarze wiedzieli, że działania defensywne mają przekładać nad indywidualne akcje i ambicje. Może pierwsza połowa w naszym wykonaniu nie była idealna, ale w drugiej potrafiliśmy kontrolować grę. Gratulacje za to zwycięstwo należą się oczywiście zawodnikom, ale też całemu sztabowi szkoleniowemu, który pracuje bardzo ciężko i w najbliższym czasie nie będzie inaczej.

 

Adrian Siemieniec (trener Jagiellonii): – Gratulacje dla trenera Szwargi. Szkoda, że to moja drużyna była dzisiaj dla niego swego rodzaju poligonem przed meczem w eliminacjach Ligi Mistrzów. W środę trzymam kciuki za Raków, bo jego zwycięstwa mają znaczenie dla dobra polskiej piłki. Dzisiaj mieliśmy za mało momentów z piłką, żeby dotrzymać kroku mistrzom Polski. Na tym etapie nie stać nas, żeby z Rakowem grać jak równy z równym. Z naszej strony był za mały pressing, mieliśmy za mało odbiorów. Bardzo słabo weszliśmy w drugą połowę, co Raków błyskawicznie wykorzystał, strzelając dwa kolejne gole. Po jednym meczu za wcześnie jeszcze na jakieś radykalne wnioski. Musimy iść dalej i w każdym meczu będziemy walczyć o zwycięstwo.

 

Raków Częstochowa – Jagiellonia Białystok 3:0 (1:0)

 

Raków: Vladan Kovacevic - Bogdan Racovitan, Zoran Arsenic, Stratos Svarnas - Fran Tudor (82. Mateusz Wdowiak), Gustav Berggren, Władysław Koczerhin (77. Giannis Papanikolaou), Jean Carlos Silva (67. Deian Sorescu) - John Yeboah (67. Marcin Cebula), Bartosz Nowak, Łukasz Zwoliński (77. Fabian Piasecki).
Jagiellonia: Zlatan Alomerovic - Dominik Marczuk (64. Paweł Olszewski), Dusan Stojinovic, Adrian Dieguez, Bojan Nastic (23. Tomasz Kupisz) - Michal Sacek (64. Jarosław Kubicki), Nene, Taras Romanczuk, Bartłomiej Wdowik (82. Jakub Lewicki) - Jesus Imaz, Afimico Pululu (64. Jose Naranjo).

 

Bramki: 1:0 Łukasz Zwoliński (45+2), 2:0 Łukasz Zwoliński (63–karny), 3:0 Bartosz Nowak (65).

 

Żółte kartki: Afimico Pululu, Bojan Nastic, Jesus Imaz, Nene (Jagiellonia).

Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa). Widzów: 5 346.

RM, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl
ZOBACZ TAKŻE WIDEO: Francja - Belgia. Skrót meczu

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie