Walka do końca! Pięć goli w starciu Widzewa z beniaminkiem

Piłka nożna
Walka do końca! Pięć goli w starciu Widzewa z beniaminkiem
fot. Cyfrasport
Widzew Łódź wygrał z Puszczą Niepołomice w 1. kolejce PKO BP Ekstraklasy.

Piłkarze Widzewa pokonali na inaugurację nowego sezonu debiutującą w ekstraklasie Puszczę Niepołomice 3:2 (1:1). Ozdobą spotkania w Łodzi były premierowe trafienia w najwyższej klasie Artura Siemaszki i Hiszpana Frana Alvareza.

Z niewielką liczbą zmian w wyjściowych jedenastkach przystąpiły do pierwszego meczu w tym sezonie ekstraklasy obie drużyny. Wśród gospodarzy było dwóch nowych piłkarzy - Portugalczyk Luis Silva i Alvarez. Za to w Puszczy Niepołomice debiutował reprezentant Mołdawii Artur Craciun.

 

Zobacz także: Nieudany start beniaminka PKO BP Ekstraklasy. Porażka z drużyną byłego trenera

 

Postawa obu zespołów była jednak wielką niewiadomą, ponieważ kibice Widzewa mieli w pamięci sześć wiosennych porażek z rzędu na własnym stadionie i nie mogli być pewni, w jakiej formie ich drużyna wróci na ligowe boiska. Za to w przypadku absolutnego beniaminka zagadką było, jak podziała na nich trema i w jakim stylu przystąpią do rywalizacji w elicie.

 

Puszcza zaczęła jednak odważnie i już w pierwszej akcji bramkarza łodzian mógł zaskoczyć Piotr Mroziński. Szybko jednak odpowiedzieli piłkarze trenera Janusza Niedźwiedzia, ale uderzenie głową Bartłomieja Pawłowskiego obronił Kewin Komar, a strzał Hiszpana Jordiego Sancheza trafił w nogi obrońców gości.

 

Bramką zakończyła się kolejna akcja Puszczy. W dziewiątej minucie historycznego gola dla klubu z Niepołomic i także swojego pierwszego w ekstraklasie zdobył Siemaszko. Trafienie 26-letniego napastnika było bardzo ładne - pokonał Słowaka Henricha Ravasa strzałem z linii pola karnego.

 

Widzew długo nie mógł otrząsnąć się po stracie gola i dopiero po dwóch kwadransach gry zaatakował bramkę beniaminka. Z każdą minutą w polu karnym Puszczy robiło się coraz groźniej. Wreszcie w 35. minucie akcję gospodarzy napędził Ernest Terpiłowski, a wykończyła ją dwójka Hiszpanów - Sanchez odegrał piłkę piętą, a Alvarez z ok. 16 metrów trafił w "okienko".

 

Gol dodał pewności piłkarzom z Łodzi i jeszcze przed przerwą w bardzo dobrych sytuacjach znaleźli się Portugalczyk Fabio Nunes i Alvarez, lecz ich uderzenia były niecelne.

 

Łodzianie mogli też wyjść na prowadzenie tuż po wznowieniu gry w drugiej połowie, ale Komar zatrzymał płaskie uderzenie Pawłowskiego z ostrego kąta. Niespełna 10 minut później pomocnik Widzewa wystąpił w roli asystenta, zagrywając piłkę do kapitana zespołu Patryka Stępińskiego, który dał łodzianom prowadzenie.

 

Potem Widzew nie atakował już tak zaciekle, z kolei drużyna trenera Tomasza Tułacza długo nie potrafiła zagrozić bramce miejscowych. W 76. w świetnej sytuacji znalazł się jednak Jordan Majchrzak, a przed stratą gola gospodarzy uratował słupek.

 

Ciekawiej zrobiło się jeszcze w samej końcówce. Najpierw w doliczonym czasie gry po kontrze prowadzenie łodzian podwyższył Łotysz Andrejs Ciganiks, a na otarcie łez gola dla Puszczy zdobył słoweński napastnik Rok Kidric.

 

Po meczu Widzew Łódź - Puszcza Niepołomice (3:2) powiedzieli:

 

Tomasz Tułacz (trener Puszczy): – Początek meczu był taki, jak chcieliśmy. Niepotrzebnie jednak oddaliśmy inicjatywę Widzewowi i nie graliśmy tak, jak potrafimy. Zapłaciliśmy za to stratą bramki. Naszym najsłabszym momentem było wejście w drugą połowę. Zapanował chaos, który nie pozwalał nam na realizacje założeń. Widzew w tym okresie był zespołem lepszym. Można było też lepiej zachować się przy trzecim straconym golu. Na tym poziomie takie błędy są wykorzystywane przez rywali i musimy zdawać sobie sprawę, że to co uchodziło w 1. lidze, w ekstraklasie będzie przez przeciwników wykorzystywane. Chwała chłopakom, że chcieli zaprezentować się z jak najlepszej strony. Ten pierwszy mecz to też był pewien stres i wierzę, że w każdym kolejnym będziemy potrafili przeciwstawić się każdemu przeciwnikowi.

 

Janusz Niedźwiedź (trener Widzewa): – Dziś cały zespół zapracował na to zwycięstwo, w tym także zmiennicy. Pierwsza połowa pokazała, jak groźnym zespołem jest Puszcza i że to nie będzie łatwy mecz. Wielu skazywało ten zespół na straty, a my powtarzaliśmy, że jest niebezpieczny i bardzo nieprzewidywalny. Potrzeba było więc oprócz jakości piłkarskiej, dobrego nastawienia, walki wręcz w powietrzu, koncentracji. Pierwsze zwycięstwo jest ważne, ale cały czas jesteśmy na etapie pracy, doskonalenia się. Taka wygrana doda nam pozytywnej energii. Dziękuję także kibicom, bo nawet po stracie bramki doping był fantastyczny i nas niósł. To dla was to zwycięstwo

 

Widzew Łódź – Puszcza Niepołomice 3:2 (1:1)

 

Widzew: Henrich Ravas - Patryk Stępiński, Serafin Szota, Luis da Silva, Fabio Nunes (79. Mateusz Żyro) - Ernest Terpiłowski (86. Andrejs Ciganiks), Dominik Kun, Marek Hanousek, Fran Alvarez (79. Juljan Shehu), Bartłomiej Pawłowski (86. Paweł Zieliński) - Jordi Sanchez (89. Imad Rondic).
Puszcza: Kewin Komar - Piotr Mroziński (51. Konrad Stępień), Artur Craciun, Łukasz Sołowiej, Roman Yakuba - Artur Siemaszko (59. Marcel Pięczek), Wojciech Hajda (75. Jakub Bartosz), Jakub Serafin, Kamil Zapolnik (59. Hubert Tomalski), Mateusz Cholewiak (75. Jordan Majchrzak) - Rok Kidric.

 

Bramki: 0:1 Artur Siemaszko (9), 1:1 Fran Alvarez (35), 2:1 Patryk Stępiński (55), 3:1 Andrejs Ciganiks (90+3), 3:2 Rok Kidric (90+9–głową).

 

Żółte kartki: Dominik Kun, Marek Hanousek, Fran Alvarez (Widzew).

 

Sędzia: Piotr Lasyk (Bytom). Widzów: 17 098.

RM, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie