Co za spektakl w meczu Barcelony z Arsenalem! Lewandowski już otworzył konto bramkowe
Arsenal i FC Barcelona stworzyły kapitalne widowisko, okraszone aż ośmioma golami. Ostatecznie lepsi okazali się "Kanonierzy", którzy wygrali 5:3. Jedną z bramek dla Katalończyków zdobył Robert Lewandowski.
FC Barcelona sparingowe granie miała rozpocząć już w zeszłą niedzielę. Mecz z Juventusem musiał jednak zostać w ostatniej chwili odwołany po tym, jak drużynę Katalończyków zdziesiątkowało zapalenie żołądka i jelita.
ZOBACZ TAKŻE: Kolejny transfer do Arabii Saudyjskiej! 60 milionów euro za Brazylijczyka
Na szczęście w ostatnich dniach wszyscy doszli do zdrowia i w czwartkowy poranek polskiego czasu zespół był gotowy do rywalizacji z Arsenalem. Spotkanie trzymało w napięciu od samego początku, a wynik - już w siódmej minucie - otworzył Robert Lewandowski. Następnie - za sprawą Bukayo Saki - wyrównali londyńczycy.
Angielski skrzydłowy mógł po 20 minutach gry mieć na koncie dublet, ale zmarnował rzut karny. Niewykorzystana okazja zemściła się na "Kanonierach". W 34. minucie Raphinha trafił bezpośrednio z rzutu wolnego i było 2:1 dla Katalończyków. Ostatnie słowo w pierwszej połowie należało jednak do Arsenalu. W 43. minucie Kai Havertz dał ponowne wyrównanie.
Po zmianie stron Anglicy poszli za ciosem. W 55. minucie na listę strzelców wpisał się Leandro Trossard. Belg zakończył mecz z dubletem - w 78. minucie podwyższył na 4:2. Barcelona zdołała jeszcze jednak złapać kontakt. W 88. minucie bramkę zdobył bowiem rezerwowy Ferran Torres.
Ostatnie słowo należało natomiast do Fabio Vieiry. Portugalczyk ustalił wynik na 5:3, strzelając gola na kilkadziesiąt sekund przed końcem.
Arsenal - FC Barcelona 5:3 (2:2)
Gole: Bukayo Saka 13, Kai Havertz 43, Leandro Trossard 55, 78, Fabio Vieira 89 - Robert Lewandowski 7, Raphinha 34, Ferran Torres 88
Przejdź na Polsatsport.pl