Nie bliższa ciału koszulka

Wiele wskazuje na to, że wielkie kartony z prośbą o koszulkę piłkarza odchodzą do lamusa. Po Holandii i Czechach także w Danii chcą zakazać takich praktyk. W Polsce moda ta dopiero rozkwita.

Nie bliższa ciału koszulka
fot. Polsat Sport
Nie bliższa ciału koszulka

Decyzję zakazującą wywieszania próśb o koszulki wydał właśnie mistrz Danii FC Kopenhaga, w którym występuje polski bramkarz Kamil Grabara. Zacznie ona obowiązywać od najbliższej środy, kiedy zespół ze stolicy rozegra pierwszy w tym sezonie mecz na własnym stadionie. Na 38-tysięczny Parken w eliminacjach Ligi Mistrzów przyjedzie islandzki Breidablik Kopavogur. Pierwszy mecz drużyna Grabary wygrała 2:0, ale i tak można spodziewać się kompletu publiczności.

 

ZOBACZ TAKŻE: Sensacja w meczu PSG! Tego chyba nikt się nie spodziewał

 

Władze klubu zdecydowały się na zakaz z zupełnie innych powodów, niż zrobiły to wcześniej niektóre kluby w Holandii czy Czechach. Władze FC Kopenhaga zrobiły to w trosce o dobrostan dzieci, które zwracały się do piłkarzy z takimi prośbami. Ponieważ kartonów z wymyślnymi wierszykami czy też prozaicznymi zawezwaniami było mnóstwo, a koszulek niewiele, znakomita większość młodych kibiców wychodziła ze stadionu rozczarowana. Wpływało to także na samych piłkarzy, bo nie wszyscy mieli ochotę spełniać tych prośby. Poczucie dyskomfortu dotykało więc obie strony. Co ciekawe, zakaz będzie obowiązywał nie tylko na stadionie Parken, ale także podczas wyjazdowych spotkań, na które wybiorą się fani kopenhaskiego klubu.


Tak naprawdę jednak zakaz podyktowany jest wieloma względami. Poza tym natury psychologicznej wielkie kartony zasłaniały wielu widzom murawę, wielu kibiców zaczęło na to narzekać. Trudno się dziwić, zwłaszcza że takich próśb przybywało lawinowo, bywało, że całe pierwsze rzędy trybun usłane były wielkimi kartonami. Nie oznacza to jednak, że piłkarze nie będą mogli przekazywać koszulek swoim fanom. Jeśli będą mieli takie życzenie, mogą po zakończonym spotkaniu dać swój strój komu tylko zechcą.

 

"Mamy nadzieję na zrozumienie sytuacji. Piłkarzy nadal mogą zdecydować się na przekazanie koszulki fanom, ale pod warunkiem, że nie będzie to poprzedzone życzeniami na kartonach" – napisał klub na swojej stronie internetowej.


Decyzja władz FC Kopenhaga nie jest czymś precedensowym, to wyraźne potwierdzenie, że piłkarska Europa chce odejść od tego trendu. Wcześniej zakazy takie wydały m.in. Ajax Amsterdam i Slavia Praga. Holendrzy tłumaczyli, że sytuacje te rodziły wiele nieporozumień, piłkarze, którzy przechodzili obok transparentów i nie oddawali koszulek, uznawani byli za arogantów, a na koniec służby zabezpieczające mecze stwierdziły, że kartony stwarzają zagrożenie pożarowe. Czesi z kolei zakazali takich praktyk po tym, jak rozdane koszulki są sprzedawane w Internecie. Okazało się, że na trybunach była specjalizująca się w handlu grupa, która wykorzystywała dzieci do zbierania koszulek, następnie zbierała sprzęt i sprzedawała go dla zysku. Slavia postanowiła organizować w zamian turnieje dziecięce dla kibiców, gdzie koszulki z podpisami piłkarzy są przekazywane jako nagroda za zwycięstwo.


W Polsce moda na "koszulkowe kartony" kwitnie w najlepsze. W przekazach telewizyjnych widać wyraźnie, że jeszcze przed końcowym gwizdkiem kibice w Ekstraklasie i Fortuna 1 Ligi wystawiają transparenty z prośbami. I jest ich coraz więcej. Najczęściej nie są to zwykłe hasła, ale ubarwione obrazkami "dzieła", które mają przyciągnąć wzrok piłkarzy. Bywają jednak i zabawne sytuacje z tym związane. Rok temu furorę zrobił jeden z polskich kibiców, który podczas pierwszego meczu Roberta Lewandowskiego w barwach Barcelony na Camp Nou rozciągnął transparent "Lewy, oddam pierogi za Twoją koszulkę!!". Performance ten uchwyciły kamery, a katalońskie media długo dochodziły do tego, czym są pierogi i o co tak naprawdę chodzi.


Wracając jednak do naszych stadionów, rozmawialiśmy z kilkoma przedstawicielami klubów, którzy nie chcą komentować decyzji Duńczyków i w sposób jednoznaczny wypowiadać się, czy w Polsce taki zakaz będzie możliwy. Usłyszeliśmy, że raczej nikt nie wyjdzie przed szereg, bo mogłoby to spowodować niechęć kibiców, o których obecność na trybunach trwa nieustająca walka. Jeśli miałby pojawić się taki zakaz, to tylko za sprawą kolegialnej decyzji całej Ekstraklasy. Na razie nikt nie widzi problemu, choć wszyscy zdają sobie sprawę, że skala takich próśb jest coraz większa.

Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie