Tim Merlier wygrał pierwszy etap Tour de Pologne. Polacy za podium

Inne
Tim Merlier wygrał pierwszy etap Tour de Pologne. Polacy za podium
fot. PAP
Tim Merlier

Belgijski kolarz Tim Merlier z ekipy Soudal-Quick Step wygrał pierwszy etap wyścigu Tour de Pologne, ze startem i metą w Poznaniu, i zdobył żółtą koszulkę lidera. W końcówce doszło do kraks i peleton się podzielił, ale ostatecznie sędziowie nie uwzględnili różnic czasowych.

Merlier wyprzedził po finiszu z niewielkiej grupy Holendra Olava Kooija (Jumbo-Visma) oraz Kolumbijczyka Fernando Gavirię (Movistar). Na podium stanęli więc faworyci, znakomici sprinterzy.

 

ZOBACZ TAKŻE: Niewiadoma czwarta po piątym etapie Tour de France

 

Maciej Paterski z reprezentacji Polski zajął szóste miejsce, a tuż za nim linię mety minął Stanisław Aniołkowski z zespołu Human Powered Health.

 

Na torze samochodowym Poznań, gdzie pół godziny przed zakończeniem etapu przeszła gwałtowna burza, o zwycięstwo walczyła niewielka grupa zawodników. Peleton podzielił się wskutek kraks, do których doszło na ostatnich kilometrach. W czołówce zostało tylko 32 kolarzy, a wśród nich zachowujący czujność Michał Kwiatkowski.

 

Z terenu Międzynarodowych Targów Poznańskich wyruszyło przy słonecznej pogodzie 167 zawodników (Duńczyk Julius Johansen z ekipy Intermarche został wycofany z powodu infekcji koronawirusem), w tym dwóch najlepszych polskich kolarzy - Kwiatkowski i Rafał Majka, którzy już wygrywali Tour de Pologne, ale przez lata mijali się w Polsce i dopiero w tym roku wystartowali razem w największym wyścigu w kraju.

 

- Nie przyjechałem tutaj na wycieczkę. Jestem w dobrej dyspozycji. Nie chcemy czekać do czasówki w Katowicach, chcemy wcześniej rozstrzygnąć wyścig, a mamy w drużynie kilka kart do grania - zapewniał Kwiatkowski, triumfator TdP z 2018 roku. Kolarz brytyjskiej ekipy Ineos Granadiers przyjechał na wyścig prosto z Tour de France, gdzie wygrał jeden z etapów.

 

Z kolei Majka podkreślał, że chce na Tour de Pologne dobrze się bawić, bo w UAE Team Emirates są silniejsi od niego zawodnicy, zwłaszcza w jeździe indywidualnej na czas, która w czwartek w Katowicach prawdopodobnie rozstrzygnie o kolejności na podium. "Zgred" również ma w nogach Tour de France, w którym wspierał drugiego w końcowej klasyfikacji Słoweńca Tadeja Pogacara.

 

- Na Tour de Pologne ma być fajna zabawa. A taktyki nie mogę zdradzić. Mamy bardzo silną drużynę z Joao Almeidą, Timem Wellensem, Brandonem McNultym, Patrickiem Ackermannem, ale obiecuję, że jak będę się czuł tak jak na Tour de France, to zobaczycie mnie na jednym z etapów – mówił zwycięzca TdP 2014.

 

Pierwszy etap początkowo przebiegał bez emocji, których dostarczyła za to końcówka. Zaraz po starcie zaatakowało z peletonu czterech kolarzy: dwóch z reprezentacji Polski - mistrz kraju z 2022 roku Norbert Banaszek i najaktywniejszy zawodnik ubiegłorocznego TdP Patryk Stosz, Kamil Małecki z ekipy Q36.5 oraz 21-letni Włoch Filippo Ridolfo (Novo Nordisk).

 

W Suchym Lesie lotną premię wygrał Stosz, a niecały kilometr dalej górską – Banaszek. Na kolejnych lotnych premiach w Murowanej Goślinie, Pobiedziskach i Kostrzynie ponownie zwyciężył Stosz, zapewniając sobie koszulkę najaktywniejszego.

 

Więcej premii na trasie pierwszego etapu nie było i spokojnie jadący peleton doścignął trzech Polaków i Włocha 55 km przed metą.

 

Po przejechaniu pętli po Wielkopolsce kolarze wracali do Poznania w strugach deszczu. W tym czasie na mecie ulewa była bardzo intensywna, podmuchy silnego wiatru spychały banery i balony reklamowe na trasę. Na szczęście organizatorom udało się posprzątać i zabezpieczyć ostatnie metry etapu.

 

Tymczasem deszcz przestał padać. Kolarze pokonywali ostatnie kilometry ostrożnie, omijając gałęzie i kałuże. Ale nie obyło się bez kraks. Do największej doszło 6 km przed metą, do kolejnej - już na torze Poznań.

 

Finisz był dość chaotyczny. W okrojonej czołówce nie udało się ustawić drużynom "pociągów" do rozprowadzania sprinterów, ale i tak o zwycięstwo walczyli faworyci. 30-letni Merlier odniósł 30. zwycięstwo w karierze, pierwsze w Polsce. Wygrane etapy Tour de Pologne mają na koncie Kooij (jeden) i Gaviria (trzy).

 

Początkowo różnice na mecie między poszczególnymi grupami zawodników były dość spore, a Kwiatkowski był praktycznie jedynym zawodnikiem w 32-osobowej pierwszej grupie, mającym szanse powalczyć w "generalce", zatem sytuacja była dla niego korzystna, w odróżnieniu od Majki, który ukończył etap ze stratą blisko trzech minut. Po naradzie sędziowie postanowili sklasyfikować wszystkich kolarzy w tym samym czasie, więc dość przypadkowy finał etapu w Poznaniu nie będzie miał wpływu na dalszą rywalizację.

 

W kolejnych dniach kolarze będą finiszować w Karpaczu, Dusznikach-Zdroju, Opolu, Bielsku-Białej, Katowicach i w Krakowie, gdzie wyścig zakończy się 4 sierpnia.

 

W tym roku Tour de Pologne obchodzi potrójny jubileusz: jest to 80. edycja, mija 95 lat od pierwszego wyścigu oraz 30 lat od objęcia przez Czesława Langa funkcji dyrektora.

MS, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie