Rafał Majka zadowolony po etapowym zwycięstwie. "Mam petardę pod nogą"

Inne
Rafał Majka zadowolony po etapowym zwycięstwie. "Mam petardę pod nogą"
fot. PAP/Jakub Kaczmarczyk

"Mam petardę pod nogą" - powiedział Rafał Majka po zwycięstwie na trzecim etapie 80. Tour de Pologne. Polski kolarz awansował w klasyfikacji generalnej na drugie miejsce. Prowadzi drugi na mecie w Dusznikach-Zdroju Słoweniec Matej Mohoric.

- Chciałem wygrać etap. Udało się i jestem szczęśliwy. Zrobiłem to dla polskich kibiców, dla mojej rodziny, dla żony, dla dzieci Oliviera i Mai. Od 12 maja jestem poza domem i to zwycięstwo im się należało" - podkreślił Majka.

 

ZOBACZ TAKŻE: Trzeci etap Tour de Pologne dla Rafała Majki! Trzecie miejsce innego Polaka

 

- Jak się ma petardę pod nogą, to trzeba jechać - dodał.

 

Kolarz z Zegartowic zaznaczył jednak, że jego celem nie jest klasyfikacja generalna, a liderem zespołu UAE Emirates pozostaje Joao Almeida, zwycięzca TdP z 2021 roku. Po trzech etapach Portugalczyk zajmuje trzecią pozycję i ma identyczną, co Majka, stratę do Mohorica - 10 sekund. Atutem Almeidy jest jazda indywidualna na czas, która na przedostatnim etapie w Katowicach prawdopodobnie rozstrzygnie o kolejności na podium wyścigu.

 

- Nasza drużyna dalej jedzie na Joao Almeidę. W programie jest czasówka. Dlatego jedziemy na Joao, żeby wygrał cały wyścig. A ja zrobiłem, co miałem zrobić: wygrałem etap i jestem przeszczęśliwy. Zrobiłem to w Polsce. Mam 33 lata, na karku już 34, ale widocznie jestem jak dobre wino - śmiał się.

 

Majka odniósł trzecie w karierze zwycięstwo etapowe w Tour de Pologne. Dwa odcinki wygrał w 2014 roku – w Szczyrbskim Jeziorze i w Bukowinie Tatrzańskiej. Triumfował wtedy także w klasyfikacji generalnej.

 

Pytano go również o finisz w Dusznikach-Zdroju. Na ostatnią prostą wyjechał pierwszy z wąskiej, bardzo stromej uliczki i choć nie jest szybkim i dynamicznym kolarzem, to utrzymał przewagę aż do kreski, wyprzedzając Mohorica o pół koła. Bardzo bliski zwycięstwa był także trzeci na mecie Michał Kwiatkowski. Majka lekko spychał go na prawą stronę jezdni, ale sędziowie nie dopatrzyli się faulu.

 

- Nie patrzyłem ani w lewo, ani w prawo, widziałem tylko metę. Dałem z siebie wszystko. To było chyba 250 metrów. Nie mam sobie nic do zarzucenia - ocenił.

 

Kwiatkowski w klasyfikacji generalnej jest czwarty, ze stratą 12 sekund do Mohorica.

 

- Gratulacje dla Rafała. Myślę, że wyścig wciąż jest otwarty. Chcę pojechać dobrą czasówkę, ale i na etapie do Bielska-Białej jest szansa powalczyć. Wygrywałem już tam na "zmęczonej nodze", bo to nie jest etap dla sprinterów. Czy 12 sekund do odrobienia to dużo? To praktycznie nic. Mam nadzieję odrobić te sekundy i wygrać cały wyścig - skomentował Kwiatkowski.

 

W poniedziałek po raz pierwszy od 2005 roku, gdy Tour de Pologne uzyskał najwyższą kategorię UCI, dwóch Polaków uplasowało się w czołowej trójce etapu. 

psz, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie