Rekordowy transfer nie dojdzie do skutku? "Nie ma takiego kraju"
Ogromne zamieszanie wywołał transfer Albiona Rrahmaniego, napastnika KF Ballkani, do rumuńskiego Rapidu Bukareszt. Choć oba kluby porozumiały się co do kwoty odstępnego, a sam zawodnik zaakceptował warunki Rapidu, transakcja może nie dojść do skutku z powodów... dyplomatycznych.
22-letni Rrahmani był jedną z największych rewelacji ubiegłego sezonu. W barwach KF Ballkani w 50 meczach wszystkich rozgrywek strzelił 30 goli i zaliczył 8 asyst, przyczyniając się do niespodziewanego awansu klubu z Kosowa do fazy grupowej Ligi Konferencji Europy UEFA.
ZOBACZ TAKŻE: Prezydent Kosowa oburzona! Chodzi o mistrzostwa świata
Dokonania strzeleckie snajpera zwróciły uwagę wielu klubów z mocniejszych lig. Najlepszą ofertę złożył Rapid Bukareszt, który zaproponował za Rrahmaniego rekordowe w historii Albi Mall Superligi 600 tysięcy euro. Kluby błyskawicznie doszły do porozumienia, sam napastnik zaakceptował warunki Rumunów i gdy miało już dojść do finalizacji umowy, okazało się, że transfer może nie dojść do skutku z powodów... dyplomatycznych.
"Zawodnik ma jedynie paszport Kosowa i obecnie nie tylko nie może dostać pozwolenia na pracę, ale nawet wjechać na teren naszego kraju. Wszystko dlatego, że na poziomie dyplomatycznym Rumunia nie uznaje niepodległości Kosowa. Nie ma dla nas takiego kraju. Rapid szuka obecnie rozwiązań, które pomogłyby klubowi rozwiązać tę sytuację" - podaje "Gazeta Sporturilor".
Działacze Rapidu Bukareszt pytali już piłkarza o pochodzenie rodziców, licząc na to, że być może uda się Rrahmaniemu wyrobić w trybie przyspieszonym paszport innego, uznawanego przez Rumunię kraju.
Przejdź na Polsatsport.pl