Joanna Kaczor-Bednarska: Zmiany są potrzebne

Joanna Kaczor-Bednarska: Zmiany są potrzebne
fot. FIVB
Reprezentacja Polski rozegra trzy sparingowe spotkania z Turczynkami.

Ostatni tydzień upłynął polskim siatkarkom pod znakiem pracy i przygotowań do mistrzostw Europy, ale zanim rozpocznie się ten wielki turniej naszą formę sprawdzi rewelacja i zwycięzca tegorocznej edycji VNL reprezentacja Turcji.

Drużyna, która pod wodzą nowego szkoleniowca, jakby nabrała świeżości i tu warto się na chwilę zatrzymać i zastanowić. Fakt, reprezentację naszych rywalek zasiliła naturalizowana Melisa Vargas i znacząco wpłynęła na siłę zespołu, ale jednak dla mnie ważniejszą rolę odgrywa tu nowy szkoleniowiec Danielle Santarelli.

 

ZOBACZ TAKŻE: Największe gwiazdy ME siatkarek 2023 (ZDJĘCIA)

 

Po pięciu latach współpracy z trenerem Giovanim Guidettim turecka federacja zdecydowała się rozwiązać umowę z włoskim szkoleniowcem. Odnosząc się po trosze do biznesu i psychologii które wykazują potrzebę zmian do dalszego rozwoju w kilkuletnich cyklach, decyzja jak najbardziej uzasadniona. Jasne - są wyjątki, także w kobiecej siatkówce, jak Ze Roberto, Zoran Terzić, czy Marcos Kwiek, którzy naście lat prowadzą swoje reprezentacje, to jest to niewielki odsetek wśród szkoleniowców. Sama pamiętam, jak prezesi klubów, w których grałam, czy nawet zawodniczki wypowiadały te magiczne słowa „czuję, że się nie rozwijam" czy "mam potrzebę zmiany”. I śledząc historie wielu znakomitych trenerów i siatkarek to nie sposób się z tym nie zgodzić.


Eda Erdem i koleżanki już podczas ubiegłorocznych mistrzostw świata w Polsce i Holandii prezentowały się poniżej oczekiwań, co zresztą głośno wyrażali tureccy kibice. Widać było, że ta ekipa potrzebuje nowych bodźców. Niezbędny był ktoś z zewnątrz, kto - jak Stefano Lavarini w Polsce - spojrzy na grupę siatkarek i zaprezentuje im swoją wizję, zarazi ambicją i zaangażowaniem, a tego akurat Santarelli’emu nie brakuje. Tu widzę całą masę podobieństw do momentu, w którym to Lavarini obejmował naszą drużynę.


Oczywiście oba te zespoły mają inne cele, bo przecież Polki (na razie) marzą o wyjeździe na igrzyska olimpijskie do Paryża, a Turczynki, by przywieźć z nich medal. Lavarini wielkiej rzeczy dokonał z Koreankami, meldując się w pierwszej czwórce igrzysk w Tokio, Santarelli z Serbkami wywalczył złoto mistrzostw świata i choć są zupełnie inni, to przede wszystkim potrafią zamieszać w kociołku.

 

Santarelli zagrał va banque i zaryzykował grę na dwie atakujące Ebrar Karakurt i Melisę Vargas, postawił na drugą dotychczas rozgrywającą Elif Sahin i libero Gizem Orge, a to się odpłaciło złotym medalem VNL. Lavarini natomiast wlał wiarę, odwagę i pewność siebie tym, które do tej pory nie miały miejsca w składzie bądź szóstce jak Kasia Wenerska, Magda Jurczyk, czy Monika Gałkowska.

 

Pozostaje zatem pytanie, co zobaczymy podczas najbliższych meczów obu drużyn? Czy i Polki zagrają na dwie atakujące? A może to Santarelli coś zmieni? Pewne jest, że nie zmieni się podejście obu panów do tych spotkań. Na pewno możemy się spodziewać walki i pełnego zaangażowania po obu stronach siatki.

 

Plan transmisji meczów towarzyskich Polska - Turcja: 

 

środa, 02.08 - godz. 17:50 - Polsat Sport

 

piątek, 04.08 - godz. 17:30 - Polsat Sport

 

sobota, 05.08 - godz. 17:00 studio, 18:00 mecz - Polsat Sport

Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie