Robert Karaś tłumaczy się z dopingu. Poddał się badaniu wariografem! (ZDJĘCIE)
Robert Karaś, który w maju tego roku ustanowił rekord świata w pokonaniu 10-krotnego Ironmana w Brazylii, został przyłapany na dopingu. Sam zainteresowany zaprzecza, aby stosował niedozwolone substancje w celu poprawy swojego wyniku na zawodach w Ameryce Południowej. Zawodnik do tego stopnia chce udowodnić swoją niewinność, że zamieścił nawet fotografię z badania... wariografem.
Polski sportowiec zaznaczył, że środek dopingujący, który znalazł się w jego organizmie, został zażyty w celu lepszego przygotowania się do walki MMA, którą stoczył 3 lutego.
- Biorę pełną odpowiedzialność za wynik mojego testu antydopingowego. Jednak zapewniam, że nie przyjąłem tych substancji w celu poprawienia swojego wyniku na zawodach w Brazylii. Środki przyjąłem w styczniu, żebym mógł przygotować się do walki MMA, jaką stoczyłem 3 lutego. Nie miało to żadnego pozytywnego wpływu na moje przygotowania ani sam start w Pucharze Świata, który odbył się pod koniec maja. Jako dowód mojej prawdomówności przedstawiam dokumentację z badania wariografem - napisał Karaś w mediach społecznościowych, udostępniając zdjęcie z badania oraz jego wyniki.
O Karasiu zrobiło się głośno w maju tego roku za sprawą jego wyczynu w Brazylii, gdzie w czasie 164 godzin, 14 minut i dwóch sekund ustanowił rekord świata, pokonując 10-krotnego Ironmana. Przebrnął wówczas dystans płynąc 38 kilometrów, jadąc na rowerze 1800 kilometrów oraz biegnąc 422 kilometry.
Przejdź na Polsatsport.pl