ŁKS Łódź wydarł trzy punkty Koronie Kielce w doliczonym czasie gry
W 28. minucie, trafieniem z rzutu karnego, na prowadzenie gospodarzy wyprowadził Dani Ramirez. Dopiero w 88. minucie - ponownie z "jedenastki" - wyrównała Korona, a konkretnie Adrian Dalmau. To jednak nie był ostatni gol spoktania. Ten padł w 9. minucie doliczonego czasu gry, a jego autorem był Artemijus Tutyskinas. Ostatecznie ŁKS wygrał więc 2:1.
Premiera piłkarzy ŁKS przed własną publicznością w ekstraklasie sezonu 2023/204 wypadła dla beniaminka pomyślnie. Łodzianie w poprzednich kolejkach zagrali mecze wyjazdowe w Warszawie z Legią i w Gliwicach z Ruchem. Miejscowy kibice liczyli nie tylko na pierwszą bramkę, ale też pierwsze punkty w bieżących rozgrywkach. Wśród nich na trybunach wyróżniał się koszykarz Marcin Gortat.
ZOBACZ TAKŻE: Kamil Glik wróci do PKO BP Ekstraklasy? Wszystko przez Kamila Grosickiego
Trener gospodarzy Kazimierz Moskal zadysponował sporo zmian, w sumie pięć, w porównaniu do ostatniej kolejki.
W kwadransie otwarcia gra toczyła się przeważnie w środku boiska. Żadna z drużyn nie chciała śmielej zaatakować, bardziej licząc na błąd rywala. Obaj bramkarze w tym okresie nie mieli za dużo pracy.
Pierwsi groźniejszą sytuacji wykreowali goście. Po wrzutce z rzutu wolnego w pole karne żaden z graczy Korony nie opanował piłki. Inaguracyjną bramkę sezonu w Łodzi zdobyli gospodarze. Gola z rzutu karnego w 28 min strzelił Dani Ramirez. Chwilę wcześniej Miłosz Trojak wysoko uniesioną nogą sfaulował Macieja Śliwę.
Jeszcze przed przerwą rumuński pomocnik Ronaldo Deaconu z rzutu wolnego mógł doprowadzić do remisu, strzelając pod poprzeczkę. Bramkarz Aleksander Bobek wykazał się wielkim kunsztem, nie dając się zaskoczyć.
Zaraz po przerwie duet Deaconu - Bobek ponownie wystąpił w głównych rolach. Młody bramkarz ŁKS-u i tym razem zachował czyste konto. Korona nie rezygnowała z ataków. Bobek w 68. min po główce zmiennika Martina Remacle'a ponownie uratował zespół z dużych opresji.
Gospodarze w finałowych minutach praktycznie bronili się całym zespołem. W samej końcówce meczu sędzia Szymon Marciniak skorzystał z VAR-u. Po analizie doszukał się zagrania ręką obrońcy ŁKS-u. Jedenastkę bezbłędnie wykorzystał Adrian Dalmau. Hiszpański napastnik po raz drugi w sezonie mógł zapewnić Koronie punkt. Tak było również w przypadku meczu 1. kolejki ze Śląskiem Wrocław.
Jego dorobek zniweczył w doliczonym czasie Artemijus Tutyskinas. Litewski obrońca, po rzucie rożnym, wygrał pojedynek główkowy z Marcusem Godinho, czym uratował pierwsze w rozgrywkach zwycięstwo łodzian po trzech latach absencji poza najwyższym szczeblem rozgrywek.
ŁKS Łódź - Korona Kielce - 2:1 (1:0)
Bramki: 1:0 Dani Ramirez (28-karny), 1:1 Adrian Dalmau (88-karny), 2:1 Artemijus Tutyskinas (90+9).
Żółta kartka - ŁKS Łódź: Adrien Louveau, Stipe Juric. Korona Kielce: Jacek Podgórski, Ronaldo Deacanu, Nono.
Sędzia: Szymon Marciniak (Płock). Widzów: 10 423.
ŁKS Łódź: Aleksander Bobek - Kamil Dankowski, Adrien Louveanu, Marcin Flis, Piotr Głowacki - Mieszko Lorenc - Dani Ramirez (72. Adam Marciniak), Michał Mokrzycki, Engjell Hoti (79. Artemijus Tutyskinas), Maciej Śliwa (79. Grzegorz Glapka) - Piotr Janczukowicz (56. Stipe Juric)
Korona Kielce: Xavier Dziekoński - Jacek Podgórski, Dominick Zator, Miłosz Trojak, Marcus Godinho - Dalibor Takac - Jakub Łukowski (65. Jakub Konstantyn), Ronaldo Deacanu (65. Adrian Dalmau), Nono (74. Miłosz Strzeboński), Mateusz Czyżycki (46. Martin Remacle) - Jewgienij Szykawka.
Przejdź na Polsatsport.pl